2019-09-21 19:34:00
Patryk Dziadura

Tarnowianie z pierwszym zwycięstwem. Chrobry poległ w rzutach karnych

Gospodarze po pierwszej połowie stanęli przed ogromną szansą na pierwsze zwycięstwo w bieżącym sezonie. Mimo kapitalnej formy Patryka Małeckiego, Chrobry odrobił sześć bramek, ale w rzutach karnych zwycięscy byli tarnowianie.

Po rewelacyjnej inauguracji Chrobrego zostało tylko wspomnienie. Rozpoczęli od najwyższej zdobyczy bramkowej w wyjazdowym spotkaniu od czterech lat, a na swoich barkach nosili niewygodną serię. W każdym kolejnym meczu tracąc o jedną bramkę więcej licznik zatrzymał się wówczas na 29 golach. Dla tarnowian była to dobra okazja na przełamanie w superligowej kampanii.

REKLAMA

Obie drużyny nie narzuciły szaleńczego tempa. Długo pracowali na wytworzenie pozycji, z których skrzętnie korzystał na lewym rozegraniu Albert Sanek. Z kolei głogowianie nie oddawali za wygraną w indywidualnych akcjach, dzięki czemu po jedenastu minutach prowadzili skromnie 5:7. Przed większą stratą popisowo nie dopuścił Patryk Małecki - czterema paradami, do tego samemu dokładając trafienie. Lewa strona wciąż nie zawodziła, bowiem tam swoje pięć minut znalazł Łukasz Kużdeba konsekwentnie trzymając kontakt dla tarnowian.

Coraz większa niefrasobliwość w ataku Chrobrego zaczęła ich pogrążać, co przełożyło się na prowadzenie 12:10 w 22. minucie dla drużyny Marcina Markuszewskiego. Kolejne minuty to już korespondencyjny pojedynek pomiędzy golkiperem tarnowian, a wpuszczonym po kwadransie Rafałem Stacherą. Obaj panowie mieli wówczas po ponad 50 procent skuteczności. W końcu Jakub Kowalik rozpracował głogowskiego bramkarza i sfinalizował udaną połowę okazałym prowadzeniem.

Kowalik i Sanek nie osiadli na laurach i tuż po przerwie wyprowadzili Grupę Azoty na jeszcze wyższe prowadzenie, 18:12. Niedługo później sygnał do odrabiania strat dał Damian Krzysztofik dwoma trafieniami odwracając trend w spotkaniu. Drużyny dzieliły już tylko trzy trafienia po 38. minutach. Kibicom podniosło ciśnienie kontaktowe trafienie Marcela Zdobylak na kwadrans przed końcem (21:20). Głogowianie nie poszli jednak za ciosem. W ich szeregi wdarło się zmęczenie, co bez trudu wykorzystał skuteczny Kowalik i ponownie poróżnił drużyny trzema bramkami różnicy.

Tarnowianom mecz również dał w kość, bo przez nieregularną grę ponownie Zdobylak, tym razem wyrównując, a następnie w kontrze Tomasz Klinger odzyskali prowadzenie w 54. minucie (24:25). Do końca meczu bramką za bramkę prowadziły utarczkę drużyny, którą zakończył golem na remis Mindaugas Tarcijonas niemal z końcową syreną.

W serii rzutów karnych od początku prowadzili tarnowianie, którzy wygrali serię 4:2 i dopisują pierwsze punkty do swojego dorobku.

Grupa Azoty Tarnów - Chrobry Głogów 27:27 k. 4:2 (15:11)

Grupa Azoty Tarnów: Barnaś, Ciochoń, Małecki - Dadej 1, Grabowski 1, Grozdek, Kowalik 7, Kużdeba 5, Lazarowicz 2, Misiewicz, Niemiec, Nowak 1, Pedryc 1, Sanek 4, Tarcijonas 3, Wojdan 1

Kary: Tarcijonas - 4 minuty; Pedryc - 2 minuty

Karne: 0/1

SPR Chrobry Głogów: Kapela, Stachera - Babicz 2, Bekisz 3, Jamioł 2, Klinger 1, Krzysztofik 4, Makowiejew 3, Marszałek 1, Orpik, Podobas 1, Przysiek 1, Sadowski, Tylutki 1, Wawrzyniak 3, Zdobylak 5

Kary: Jamioł, Krzysztofik, Podobas - 2 minuty

Karne: 0/1