2019-09-11 13:30:00
Wojciech Staniec

Kielecki ból głowy. Pierwszy raz w tym sezonie

Poprawia się sytuacja kadrowa PGE VIVE. Gotowi do gry są już Branko Vujović oraz Arciom Karaliok. To jednak sprawia, że trener Talant Dujszebajew będzie miał mały ból głowy.

Regulamin rozgrywek PGNiG Superligi mówi jednoznacznie, że w jednym meczu w składzie może być tylko trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. W PGE VIVE jest czterech takich szczypiornistów - Białorusini Arciom Karaliok i Uładzislau Kulesz, Turek - Doruk Pehlivan oraz Czarnogórzec Branko Vujović.

REKLAMA

Jeżeli cała czwórka będzie zdrowa, to jeden z nich pomimo gotowości do gry, mecze PGNiG Superligi będzie musiał oglądać z wysokości trybun.

Do tej pory tego problemu nie było. Z powodu złamania nosa z gry wyłączony był Branko Vujović, a do tego w pierwszej kolejce ze Stalą nie mógł zagrać zawieszony Kulesz, a w drugiej z powodu choroby do Szczecina nie pojechał Karaliok.

Karaliok jest już zdrowy, a gotowy do gry jest także Vujović. Oznacza to, że podczas spotkania z NMC Górnikiem Zabrze jeden z nich będzie musiał znaleźć się poza składem. Tak będzie podczas każdego meczu PGNiG Superligi. 

- Myślę, że to nie będzie problemem. Uważam, ze tylko takie kłopoty chciałby mieć trener Talant Dujszebajew. Pomimo tego, że cała czwórka to młodzi zawodnicy, głodni gry, to sezon jest tak długi i wyczerpujący na trzech frontach, że każdy z nich w czerwcu przyszłego roku powinien być zadowolony z ilości minut spędzonych na boisku - mówi Paweł Matys, dziennikarz Gazety Wyborczej Kielce. 

W tej chwili teoretycznie najłatwiej będzie zastąpić Karalioka i Vujovicia. Pierwszy z nich jest kołowym a na tej pozycji są Julen Aguinagalde i Romaric Guillo. Z kolei na prawym rozegraniu obok Vujovicia są Alex Dujshevaev i Krzysztof Lijewski.

Obecnie największy problem robi się na lewym rozegraniu. Zdrowymi zawodnikami na tej pozycji są tylko Kulesz i Pehlivan. To nominalna pozycja Tomasza Gębali, który jednak do gry wróci najwcześniej na początku przyszłego roku. Na lewej połówce ewentualnie mogą grać też Igor Karacić i Mariusz Jurkiewicz. Sytuacja też powinna się poprawić niebawem, gdy zielone światło do powrotu na boisko dostanie kontuzjowany Daniel Dujshebaev.

Tego problemu PGE VIVE nie będzie miało jednak w meczach Ligi Mistrzów, gdyż tam taki limit nie istnieje.