2019-08-30 19:42:00
Ewa Basak
Adam Morawski i płocka defensywa nie do przejścia! Orlen Wisła zatrzymała Azoty
Rozpoczęliśmy sezon 2019/2020 PGNiG Superligi! Za nami pierwszy mecz nowego sezonu rozgrywek. W Płocku mogliśmy oglądać mecz bramkarzy. Kapitalne występy zanotowali Adam Morawski i Valentyn Koshovy. Orlen Wisła pewnie pokonała Azoty, wygrywając 25:17 i może cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
W Meczu Otwarcia sezonu 2019/2020 PGNiG Superligi zmierzyli się zawodnicy Orlen Wisły z Azotami Puławy. Latem w obu drużynach doszło do sporych zmian kadrowych. Zespoły są głodne zwycięstw i mają jeden cel, jakim jest walka o mistrzostwo Polski.
REKLAMA
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania statuetkę Supergladiatora otrzymał Marcin Wichary. Bramkarz jest legendą płockiego klubu, w którym występował przez piętnaście lat. Po minionym sezonie zakończył sportową karierę.
Od pierwszych minut spotkania Orlen Wisła postawiła mocną obronę. Azoty grały cierpliwie w ataku i pierwszą bramkę w nowym sezonie PGNiG Superligi zdobył nowy zawodnik puławskiego klubu - Michał Szyba. Następnie rzut karny wykorzystał Niko Mindegía, a po chwili trafienie z kontry zanotował Lovro Mihić (2:1). Wicemistrzowie Polski grali z wysuniętą defensywą, co mocno utrudniało grę gościom. Podopieczni Michała Skórskiego mieli duże problemy z wypracowaniem pozycji rzutowej, a rywale wykorzystywali każdy błąd. Po pięciu minutach Azoty przegrywały 1:3.
Już na początku meczu posypały się dwuminutowe kary dla zawodników. Swój "show" w bramce rozpoczął Adam Morawski. Każde obrony płockiego bramkarza podrywały całą Orlen Arenę. Po drugiej stronie parkietu świetnie między słupkami spisywał się Valentyn Koshovy. Kibice zgromadzeni w hali mogli oglądać więcej kapitalnych parad bramkarskich niż ciekawych akcji. W 11. minucie tablica wyników w Płocku pokazywała 3:2 dla gospodarzy. Goście mieli spore problemy z przeprowadzeniem skutecznego ataku, cały czas wicemistrzowie grali konsekwentnie w obronie.
Dopiero w 18. minucie spotkania padła trzecia bramka dla Azotów, a jej autorem był Rafał Przybylski. Ekipa Michała Skórskiego poderwała się do walki i po dwóch oczkach z rzędu Michała Szyby, Azoty zbliżyły się do Orlen Wisły na jedną bramkę (6:7). W końcówce pierwszej połowy kolejne interwencje notował Adam Morawski, co przyczyniło się do zbudowania przewagi przez gospodarzy. Po zaciętych trzydziestu minutach "Nafciarze" wygrywali 10:7.
Po zmianie stron Adam Morawski i Valentyn Koshovy popisywali się kolejnymi interwencjami. To był mecz bramkarzy w Płocku. Słabo po obu stronach wyglądała gra w ataku, widać było jeszcze brak zgrania w drużynach. Puławianie nie odpuszczali, ale cały czas z wielkim trudem konstruowali swoje akcje. Na zmniejszenie strat nie pozwalał rywalom Adam Morawski, który zamurował bramkę.
Orlen Wisła po skutecznych kontratakach podwyższała prowadzenie. W 38. minucie gospodarze wygrywali 14:8. Po stronie Azotów brakowały gry ze skrzydłowymi. Na wynik 16:9 dla wicemistrzów Polski zareagował trener puławian, prosząc o czas. Rozmowa ze szkoleniowcem niewiele zmieniła w grze zespołu. Gra Azotów zarówno w ofensywie jak i defensywie kompletnie się posypała. Orlen Wisła rozkręcała się z każdą kolejną akcją i przejmowała inicjatywę w spotkaniu.
W 46. minucie po dwóch kontrach Lovro Mihicia, Orlen Wisła wygrywała już 19:11. W 55. minucie z powodu gradacji kar czerwoną kartkę otrzymał Álvaro Ruiz Sánchez. Płocczanie kontrolowali już przebieg meczu do samego końca. Azoty zdołały zmniejszyć straty, ale górą była Orlen Wisła, która zwyciężyła 25:17.
Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy 25:17 (10:7)
Orlen Wisła: Morawski, Stevanović - Stenmalm 3, Matulić 2, Ruiz 5, Góralski, Piechowski, Susnja, Szita 2, Krajewski 2, Żabić 1, Mihić 6, Czapliński, Mindeghia 2, Mlakar 2, Jankowski
Azoty Puławy: Bogdanov, Koshovy, Borucki - Skwierawski, Łangowski 3, Podsiadło, Przybylski 5, Szyba 5, Rogulski, Grzelak, Moryń, Kowalczyk 1, Dawydzik 1, Gumiński, Seroka 1, Jarosiewicz 1
Tweet