2019-06-12 21:40:00
Wojciech Staniec

Słaba postawa Polaków w Kosowie. Gol w ostatniej sekundzie dał "Biało-czerwonym" punkt

Nie tak wyprawę do Kosowa wyobrażali sobie Polacy. "Biało-czerwoni" po słabym meczu zremisowali na wyjeździe 23:23. Reprezentacja Polski po pięciu kolejkach eliminacyjnych do Euro 2020 ma tylko jedno zwycięstwo. 

Dramat, kompromitacja - tak w skrócie można podsumować to się działo w pierwszej połowie meczu z Kosowem. Polacy spisywali się bardzo źle, a niemal cały czas na prowadzeniu byli rywale. "Biało-czerwoni" szczególnie źle spisywali się w ataku i po 14. minutach mieli na swoim koncie ledwie cztery bramki. Później mogło się wydawać, że ich gra poprawiła się, bo w 19. minucie był remis 8:8. Polacy mieli nawet szanse, aby wyjść na prowadzenie, ale im się to nie udało.

REKLAMA

W pierwszym meczu obu ekip rozegranych jesienią w Ostrowcu Świętokrzyskim Polacy wygrali 37:13. Wtedy, Kosowo rzuciło trzynaście bramek w ciągu sześćdziesięciu minut, a teraz potrzebowało na to dwudziestu pięciu.

W samej końcówce tej części spotkania Polacy przegrywali dwoma bramkami, a w ataku grało Kosowo. Naszym zawodnikom udało się odzyskać piłkę oraz rzucić bramkę. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili jedną bramką (14:13)

Polacy po przerwie mieli szansę, aby doprowadzić do remisu. "Biało-czerwoni" zaczęli grać na dwa koła, ale efekt był taki, że Kosowo znów odskoczyło na trzy trafienia. Gospodarze grali bardzo agresywnie w obronie i to przynosiło skutki, bo nasza drużyną pierwszą bramkę po przerwie rzuciła dopiero po sześciu minutach. 

"Biało-czerwonym" brakowało argumentów w ataku. Fatalnie spisywał się mający być reżyserem gry Maciej Pilitowski, ale i reszta rozgrywających nie stanowiła żadnego zagrożenia. W 47. minucie Polska przegrywała już 16:20.

To i tak było mało, bo w 50. minucie Kosowo prowadziło już 21:17. Pod koniec spotkania Polacy zmniejszyli straty do dwóch bramek, mieli szansę na kontaktowe trafienie, ale ze skrzydła pomylił się Przemysław Krajewski, a następnie błąd w ataku zrobił Kamil Krieger.

Trzeba jednak powiedzieć, że to dzięki Kriegerowi Polacy w końcówce wrócili do gry i to po jego golu na półtorej minuty przed końcem przegrywali tylko 21:22. 

40 sekund przed końcem Kosowo prowadziło jednym trafieniem i grało w ataku. Polacy odzyskali piłkę, a do remisu doprowadził Przemysław Krajewski.

W niedzielę Polacy zagrają w Płocku z Izraelem i jeżeli wygrają, to awansują na Euro 2020.

Kosowo - Polska 23:23 (14:13)

Polska: Malcher, Morawski - Krajewski 2, Moryń, Łangowski 4, Pilitowski, Syprzak 3, Moryto 3, Potoczny 5, Jarsosiewicz, Przybylski, Piechowski, Dawydzik, Krieger 3, Chrapkowski, Szpera 1,