2019-06-01 16:52:00
Wojciech Staniec

Telekom Veszprem lepszy od PGE VIVE. Kielczan czeka walka o brązowy medal

Nie udało się zawodnikom PGE VIVE wygrać z Telekomem. Kielczanie ulegli mistrzom Węgier 30:33, do przerwy był remis 13:13. Veszprem czeka teraz finał Ligi Mistrzów, a mistrzów Polski walka o brązowy medal. 

Zupenie nie tak początek tego spotkania mogli sobie zawodnicy PGE VIVE. Kielczanie mieli spore problemy ze skutecznością i pokonaniem Arpada Sterbika. Pierwszą bramkę rzucili dopiero przy prowadzeniu Węgrów 4:0. Mistrzowie Polski potrzebowali trochę czasu, aby odnaleźć swój odpowiedni rytm. W końcu im się udało i po kwadransie mieli szansę, aby zmniejszyć straty do jednej bramki, ale rzut Artsema Karaleka okazał się nieskuteczny.

REKLAMA

Co się odwlecze, to nie uciecze. W końcu w 21. minucie kielczanie mieli tylko jedną bramkę mniej niż Węgrzy. Do kontry pobiegł Marko Mamić, który rzucił gola, a w tej akcji kontuzji doznał Arpad Sterbik. Doświadczonego bramkarza zastąpił Roland Mikler. A PGE VIVE kontynuowało dobrą grę, do remisu po 8 doprowadził Arkadiusz Moryto. Chwilę później pierwsze prowadzenie dał Angel Fernandez Perez. 

Kolejne minuty to zacięta i wyrównana walka. Kielczanie mieli nawet dwie bramki przewagi, ale Telekom doprowadził do remisu. Pięć sekund przed końcem przy stanie 13:13 o czas poprosił Talant Dujszebajew. PGE VIVE zagrało ładną akcję, ale rzut Luki Cindricia obronił Mikler.

W 40. minucie sędziowie skorzystali z wideoweryfikacji, gdyż Blaż Blagotinsek wykonał ostry atak na twarz Uładzislau Kulesza. Decyzja arbitrów była jednoznaczna - czerwona kartka za uderzenie Białorusina. Wtedy na tablicy wyników było 18:18. Chwilę później cztery bramki z rzędu rzucili Węgrzy. Kieleckie problemy zaczęły się od kary dwóch minut dla Alexa Dujshebaeva. PGE VIVE wycofało bramkarza i Telekom po przechwycie rzucał do pustej bramki. 

Macedońscy sędziowie skorzystali z wideoweryfikacji także pięć minut później, gdy uznali, że Telekomowi należy się rzut karny. Na domiar złego w ekipie z Veszprem bardzo uaktywnił się Petar Nenadić, jednak grę "kielczan" ciągnął Luka Cindrić. 

Trener Dujszebajew musiał rotować składem i tak np. na prawym rozegraniu grał Blaż Janc, a na lewym skrzydle Mariusz Jurkiewicz. W 52. minucie po golu Janca kielczanie mieli już tylko jedną bramką mniej od rywali (27:28).

Kielczanie próbowali jeszcze odrobić straty, ale nie udało im się to. Po zaciętym boju, to Telekom Veszprem był lepszy to on zagra w niedzielę o godzinie 18 w finale Ligi Mistrzów. PGE VIVE czeka walka o brązowy medal Ligi Mistrzów (godzina 15.15).

Telekom Veszprém - PGE VIVE Kielce 33:30 (13:13)

NA ŻYWO! Półfinały Ligi Mistrzów!