2019-05-29 07:45:00
Ewa Basak

Droga do Final4: Na przekór wszystkim problemom! Vardar w Kolonii pragnie pokazać swoją siłę

Macedoński klub ma spore problemy finansowe, ponieważ rosyjski właściciel klubu już zapowiedział swoje odejście. Cała drużyna jednak skupiała się na zwycięstwach, które pozwoliły jej awansować trzeci raz rzędu do Final Four Ligi Mistrzów. Zawodnicy koncentrują się tylko na występie w Kolonii, pragną napisać kolejne wspaniałe karty historii dla swojego klubu i fanów. 

Trzeci raz z rzędu Vardar zameldował się w Final Four Ligi Mistrzów. Na przekór wszystkim problemom jakie się pojawiły zawodnicy spełniają marzenia i pragną znów być najlepszą drużyną w Europie. W tym sezonie tak jak w poprzednim pojawiły się kłopoty z właścicielem klubu. Różnica jednak jest taka, że rok temu był nagły zwrot akcji i Sergiej Samsoneko jednak zdecydował się dalej sponsorować klub. Teraz fani są w strachu, co dalej z ich ulubioną drużyną, gdyż Rosjanin oficjalnie ogłosił  że nie będzie już w stanie dalej sponsorować klubu. Jako powód podał to, że niemal samodzielnie utrzymuje drużynę, a wsparcie od innych sponsorów i od EHF-u za grę w Lidze Mistrzów, stanowi zaledwie 10 procent budżetu klubu. Taka decyzja wywołała prawdziwe trzęsienie ziemi w Vardarze. 

REKLAMA

Nadal nie wiadomo co dalej z macedońskim klubem. W mediach pojawiły się informacje o rozpadzie drużyny, kolejni zawodnicy podpisują kontakty z innymi zespołami. Jednak drużyna chociaż wiedziała, co dzieje się we wewnątrz na europejskich parkietach wykonywała swoje zadania. Zawodnicy koncertowali na każdym kolejnym meczu i dawali następne powody do radości swoim fanom.

W swojej historii macedoński klub raz wygrał Ligę Mistrzów. W 2017 roku po emocjonującym starciu z PSG, które zakończyło się 24:23 Vardar cieszył się z wielkiego triumfu. Zwycięską bramkę w ostatnich sekundach zdobył Ivan Cupić. Historia lubi się powtarzać i taka też miała miejsce rok później. W Fianl4 znów spotkały się ze sobą te dwie drużyny, jednak był to już pojedynek o brąz. Po wojnie nerwów tym razem lepsi o jedno trafienie byli paryżaninie, a Vardar zakończył sezon 2017/2018 na czwartym miejscu. W tym roku drużyna prowadzona przez Roberto Garcia także może cieszyć z biletów do Kolonii i na pewno będzie chciała powtórzyć sukces sprzed dwóch lat. Czy to się uda? Wszystko rozstrzygnie się w najbliższy weekend 1- 2 czerwca w Lanxess Arena. 

Jak wyglądała droga Vardaru do Final Four? 

Po odejściu Raula Gonzaleza Vardr zespół przejął Roberto Garcia Parrondo. Niewielu uważało, że w pierwszym roku współpracy nowy szkoleniowiec osiągnie sukces, ale udało się. W swoim debiutanckim sezonie jako trener macedońskiego klubu Roberto Garcia dotarł z drużyną do Final Four Ligi Mistrzów i w najbliższy weekend powalczy o zwycięstwo w europejskich rozgrywkach. 

Macedończycy rozpoczęli sezon od pokonania zwycięzców Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu - Montpellier HB (27:24). Potem przed własną publicznością pewnie wygrali z IFK Kristianstad (33:25). W następnie to triumf w meczu przeciwko Veszprem (27:25), Rhein-Neckar Löwen (29:27). Pierwszą porażkę ponieśli w 5. serii w pojedynku z PGE VIVE Kielce. Po zaciętym meczu, w którym emocje sięgnęły zenitu, dwóch zawodników otrzymało czerwone kartki za ostre faule  – z boiska wylecieli Alex Dujsehabev i Vuko Borozan ostatecznie w Hali Legionów lepsi o cztery bramki byli "żółto - biało - niebiescy". Potem drużyna na własnym parkiecie nie dała szans zespołowi z  Brześcia (30:23), ale w następnych kolejkach Vardar nie dał rady i musiał uznać dwa razy wyższość FC Barcelony (26:30, 26:34). Następnie padł remis w starciu z Mieszkowem (31:31). W 10. serii Vardar zrewanżował się kielczanom i po ciężkim meczu wygrał (28:27). W 11. kolejce cieszył się ze zwycięstwa w Niemczech (30:27), a potem poniósł kolejną porażkę w fazie grupowej. Tym razem górą było Veszprem (27:29), ale w dwóch ostatnich seriach macedoński klub wygrał z IFK (32:30) i Montpellier (33:27). Do końca fazy grupowej Ligi Mistrzów podopieczni Roberto Garcia walczyli z PGE VIVE o trzecią lokatę i ostatecznie udało im się zrealizować zająć tę pozycję. 

W 1/16 finału zmierzyli się z PPD Zagrzeb. W pierwszym meczu Vardar nie dał szans rywalom i wygrał aż (27:18). Rewanż był już bardziej wyrównany, ale zaliczka z pierwszego spotkania dała komfort macedońskiej drużynie. To było tylko dopełnienie formalności a mecz zakończył się wynikiem (32:30) na korzyść Vardaru. Ćwierćfinałowym rywalem było MOL-Pick Szeged. Węgrzy ambitnie walczyli przez dwa spotkania, ale musieli uznać wyższość przeciwnika. Ekipa Roberto Garcia w pierwszym meczu wygrała (31:23), w drugim przegrała (26:29), ale z awansu do Final Four mógł cieszyć się zespół z Macedonii. 

Po pierwszym wygranym meczu z MOL-Pick Szeged fani stworzyli niezwykłą atmosferę w hali w Skopje. W związku z problemami finansowymi nie jest znana przyszłość Vardaru. - Gra przeciwko MOL-Picku nigdy nie zapomnę. Nasi fani dostarczyli nam niezapomniane wrażenia. Nie ma odpowiednich słów, by opisać to uczucie, ponieważ było to coś więcej niż sport - wspominał w wywiadzie dla ehfcl.com Dejan Milosavljev. 

Skład drużyny

W składzie Vardaru tak jak w każdej drużynie w Fianl Four są prawdziwi wojownicy i najlepsi zawodnicy, których każda drużyna chciałaby mieć w swoim składzie. Po odejściu Arpada Šterbika obawiano się  o jego następcę w bramce. Do Vardaru przyszedł Dejan Milosavljev. 23- letni goalkepeer rzucony na głęboką wodę kapitalnie wszedł i prezentował się na europejskich parkietach. Serb notował wiele fantastycznych parad i był nie raz bohaterem drużyny. - Oczywiście treningi i dobra współpraca z najlepszymi graczami na świecie dały mi wiarę i podniosły pewność siebie, dzięki czemu mogę grać przeciwko wszystkim. Lubię grać pod presją i jak mówią trenerzy i doświadczeni zawodnicy, nie ma mistrzów, jeśli nie ma presji – mówi w wywiadzie dla ehfcl.com, Dejan Milosavljev. Jeśli chcesz być dobrym bramkarzem, musisz kochać swoją pozycję w sposób, którego inni ludzie i gracze nie rozumieją. Dostaniesz wiele nieprzyjemnych strzałów i dużo bólu, ale w końcu jesteś szczęśliwy, bo kochasz to, co robisz. Myślę, że to jest najważniejsza rzecz. Wszystko inne to nauka. 

Każda gra była dla nas wyjątkowa, ale.EHF FINAL4 to marzenie każdego piłkarza ręcznego i bardzo się cieszę, że wezmę udział w tym wydarzeniu i zobaczę, jak wszystko wygląda

Grę macedońskiej ekipy prowadzi dwóch rozgrywających, którzy notują świetne występów w tym sezonie. Pierwszy z nich to Igor Karacić, który od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem PGE VIVE. A drugi to doświadczony Stas Skube - Każdy piłkarz ręczny marzy o grze w Kolonii i jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu będę częścią największej imprezy w klubowej piłce ręcznej. Jestem pewien, że będzie to dla mnie niezapomniane przeżycie – czytamy na oficjalnej stronie Ligi Mistrzów wypowiedź Słoweńca. 

Z zawodników, którzy grają na bocznym rozegraniu najbardziej wyróżnia się  Dainis Kristopans, który imponuje i wykorzystuje na parkiecie swoje niesamowite warunki fizyczne - mierzy aż 215 centymetrów i waży 135 kilogramów. Na prawym rozegraniu gra także Dmitrii Kiselev, zaś na lewym Sergei Gorbok oraz  Christian Dissinger. 

Oba skrzydła Vardaru są mocno oasadzone. Na lewym swoją grą popisuje się Rosjanin Timur Dibirov, który w tym sezonie zdobył siedemdziesiąt trzy bramki. Zaś po prawej stronie możemy oglądać dobrze znanego polskim kibicom popisy Ivana Cupicia. 

Siłę obrotowych stanowią Rogerio Ferreira Moraes i Stojanche Stoilov.

- Rezultatem, który osiągnęliśmy, jest ciężka praca, którą wkładamy każdego dnia i naprawdę dobrze jest zobaczyć poziom, który osiągnęliśmy. Na początku sezonu wielu graczy przyjęło nowe role w zespole i krok po kroku zespół bardzo się poprawiał we wszystkich aspektach piłki ręcznej. Widzieliśmy duży postęp od Gleba Kalarasha, który podpisał kontrakt z klubem dwa lub trzy tygodnie po rozpoczęciu treningu i który miał trudności z przystosowaniem się do naszej gry, ale w tym momencie jest kluczowym graczem w naszym zespole. Dainis Kristopans i Daniil Shishkarev grają w obronie na środkowej i tylnej pozycji, a Igor Karacic i Stojanche Stoilov dokładają dodatkowych starań, grając w ataku i obronie. Wszyscy gracze w tej drużynie odgrywają kluczową rolę i mam tylko pozytywne słowa dla wszystkich - zaznaczył w wywiadzie dla ehfcl.com szkoleniowiec macedońskiego klubu, Roberto Garcia Parrondo. 

Nominacje do "All Star Team" dla zawodników z Vardaru otrzymali: Dejan Milosavljev, Timur Dibirov, Dainis Kristopans,  Ivan Cupic i trener Roberto García Parrondo.

Rywalem Vardaru Skopje w półfinale Ligi Mistrzów jest FC Barcelona. 

Droga macedońskiej drużyny do Final Four Ligi Mistrzów w sezonie 2018/2019: