2019-05-18 07:01:00
Ewa Basak

Rozstrzygające starcie w Kielcach o finał PGNiG Superligi! PGE VIVE podejmie rozpędzonych opolan

W sobotę poznamy pierwszego finalistę mistrzostw Polski! Do Hali Legionów przyjedzie waleczna ekipa Gwardii Opole, która w pierwszym meczu półfinałowym niespodziewanie wygrała z PGE VIVE i ma jedno trafienie zaliczki. Kto powalczy o złoty medal - drużyna z Kielc czy Opola? Przed nami wielkie półfinałowe emocje! 

Wynik pierwszego półfinałowego meczu PGE VIVE z Gwardią przeszedł już do historii. "Żółto – biało – niebiescy" po wygranych stu trzech meczach z rzędu,  ponieśli porażkę na krajowym podwórku. Opolanie przełamali niesamowitą serię zwycięstw kielczan, o czym pisaliśmy więcej tutaj. Drużynie z Kielc za taki rezultat należy się wielki szacunek. – Musimy spokojnie zagrać, po prostu wygrać ten mecz i awansować. Kiedy zespół wygrywa sto trzy mecze z rzędu, kiedyś musi w końcu przyjść porażka. Jeśli nie teraz, to kiedy? Graliśmy w niedzielę finał Pucharu Polski, a we wtorek chłopaki musieli już wsiadać w autokar i jechać na kolejny mecz. My nie zagraliśmy dobrego spotkania. W Opolu super bronił Adam Malcher, a Gwardia zagrała dobry mecz - mówił po meczu trener PGE VIVE, Talant Dujszebajew.

REKLAMA

W Opolu kapitalne w bramce spisywał się Adam Malcher, z którym kielczanie mieli ogromne problemy. Na parkiecie świetnie zaprezentował się także Mateusz Jankowski, autor sześciu bramek. - Nie przegraliśmy tego meczu w głowach, co zazwyczaj bywało, przy takim rywalu jak Vive. Walczyliśmy, nie pękliśmy.... Serce się raduje, bo to jest fajny fundament, aby budować coś na przyszłość. Myślę, że dzisiaj cały zespół zasłużył na wielkie brawa. Dokonaliśmy czegoś niesamowitego i trzeba umieć się z tego cieszyć - podkreślał na pomeczowej konferencji prasowej kapitan Gwardii Opole. 

Kielczanie pierwszy cel w tym sezonie już osiągnęli – zdobycie Pucharu Polski, kolejny to mistrzostwo Polski i na zakończenie sezonu Final Four Ligi Mistrzów. Jednak zanim finał muszą najpierw odrobić jednobramkową stratę do rywali i wygrać sobotni pojedynek. Podopieczni Talnata Dujszebajewa po niespodziewanej porażce wyjdą na parkiet jeszcze mocniej zmobilizowani i skoncentrowani, by pokazać swój najlepszy handball i pewnie awansować do finału. PGE VIVE zagra przedostatnie spotkanie w tym sezonie przed własną publicznością i z pewnością kibice pomogą drużynie oraz stworzą gorącą atmosferę. 

- Mamy rewanż w Kielcach, czeka nas jeszcze trudniejsze zadanie. Wiemy, z jakim przeciwnikiem się mierzymy. Musimy także twardo stąpać po ziemi i przygotować się jak najlepiej mentalnie do tego meczu - tak na gorąco komentował na gorąco po pierwszym półfinale szkoleniowiec Gwardii, Rafał Kuptel. 

W drużynie PGE VIVE zabraknie na pewno Michała Jureckiego i Daniela Dujshebavea. Jak wygląda sytuacja zdrowotnej kieleckiego zespołu? - Z Blazem po ostatnim meczu prawdopodobnie wszystko jest w porządku, nie wiadomo natomiast jak ręka Lijka, czy będzie w stanie łapać piłkę, czy nie. Julen Aginagalde ma problemy z plecami, dlatego w drugiej połowie w Opolu już w ogóle nie grał. Vlad Cupara dostał natomiast wolne, chcieliśmy, by Filip Ivić zagrał mecz, ale prawda jest też taka, że przed finałem Pucharu Polski Vlad miał problem z łokciem, stąd też decyzja o przerwie w grze - zaznaczył trener PGE VIVE Kiece. 

- Zawodnicy z Opola pokazali, że nie są chłopcami do bicia i nie sądzę, żeby ktokolwiek po wtorku nastawiał się na nie wiadomo jak wysoki wynik dla nas. Wystarczy nam korzystny rezultat, który sprawi, że awansujemy do finału - podkreśla obrotowy PGE VIVE, Bartłomiej Bis.

Półfinałowe spotkanie PGE VIVE Kielce – Gwardia Opole rozpocznie się w sobotę, 18 maja o godzinie 18.