2019-05-06 16:30:00
Wojciech Staniec
Awantura na boisku, a później dogrywka na konferencji. Kłótnia po meczu MOL-Pick - Vardar
Sporo kontrowersji wzbudziła końcówka meczu MOL-Pick Szeged z Vardarem Skopje. Tuż przed końcową syreną doszło do przepychanek.
Wszystko zaczęło się od tego, że 27 sekund przed końcem spotkania Rogerio Ferreira Moraes z Vardaru faulował w brzydki i niepotrzebny sposób Bence Banhidiego. Sędziowie ukarali Brazylijczyka karą dwóch minut a, gdy schodził na ławkę został szarpnięty przez Deana Bombaca.
REKLAMA
Wtedy wybuchła mała awantura, w której udział wzięli zawodnicy i trenerzy obu klubów. Widać było ostrą sprzeczkę między hiszpańskimi szkoleniowcami, czyli Roberto Garcia Parondo (Vardar) oraz Juana Carlosa Pastora (MOL-Pick Szeged).
Jak się później okazało, to nie był koniec całej sytuacji. Do dogrywki doszło podczas konferencji prasowej. Zaczęło się od tego, że jedna z dziennikarek zapytała szkoleniowca Picku: - Co pan powiedział Parrondo w ostatnich minutach, bo wydawał się zdenerwowany?
- Ja wiem jak wygrywać i jak przegrywać, takie jest życie - odpowiedział Pastor, przy czym widać było, że jest zdenerwowany. Szkoleniowiec mistrzów Węgier zaczął wychodzić już z sali i przy okazji prowadząc coś na wzór dialogu z trenerem Vardaru.
Jednak do wszystkiego włączył się Stas Skube. Grający obecnie w Vardarze Skopje Słoweniec latem odszedł z MOL-Picku, tak więc zna się on dobrze z Pastorem. - Kolejny raz pokazałeś jakim tak na prawdę jesteś człowiekiem - powtarzał kilka razy.
Pastor wyszedł z konferencji, a później na spokojnie sytuację próbował tłumaczyć jeszcze Parrondo.
Mistrzowie Węgier mogą być na siebie źli, gdyż stanęli przed szansą pierwszego w historii awansu do Final4. W pierwszym meczu w Skopje przegrali 23:31. U siebie odrobili straty i 17:9, a to oznacza, że odrobili straty. Jednak po przerwie Vardar zagrał lepiej i przegrał tylko czterema bramkami.
Całą sytuację można zobaczyć tutaj (od 10. minuty):