2019-05-06 10:00:00
Michał Szpulak

Liga Misztrzów: Jesteśmy świadkami historii, która nigdy nie miała miejsca

Walka o Final Four w Kolonii dobiegła końca, a w Polsce powoli opadają emocje po rewanżowym starciu w hali imienia Pierre'a de Coubertina. Wraz z nadchodzącymi, decydującymi o najważniejszym klubowym trofeum na świecie meczami, jesteśmy świadkami pewnej ciekawostki. 

Nigdy w historii tych elitarnych rozgrywek nie zdarzyło się, aby wszyscy uczestnicy Final Four w Kolonii grali wcześniej w jednej grupie. Vardar, PGE VIVE, Barcelona i Veszprem to zespoły, które rywalizowały ze sobą w pierwszej fazie, czyli fazie grupowej tegorocznych zmagań.

REKLAMA

Grupę wygrała Barcelona Lassa, która odpoczywała w 1/8 finału, a później odprawiła z kwitkiem wicemistrzów poprzedniej edycji francuskie HBC Nantes. Veszprem zajęło drugie miejsce, pokonując w następnej fazie portugalski Sporting CP i w 1/4 Flensburg Handewitt. Vardar Skopje zajął trzecie miejsce, a odprawiał w następnych fazach kolejno PPD Zagreb i Pick Szeged. Czwarte miejsce zajęli szczypiorniści PGE VIVE Kielce, którzy są tym samym największą niespodzianką FF w Kolonii. Najpierw nie bez problemów wygrali dwumecz z mistrzami Ukrainy Motorem Zaporoże, by potem rozegrać koncert w kieleckiej hali i zdmuchnąć PSG z parkietu, w rewanżu po słabym meczu udało się jednak utrzymać przewagę z pierwszego spotkania i kielczanie awansowali do "handballowego raju".

Od sezonu 2015/2016 wprowadzono dwie grupy po osiem zespołów i dwie słabsze po sześć, wcześniej było prawie niemożliwe, żeby cztery zespoły z jednej grupy znalazły się w Final Four, bo Liga Mistrzów była podzielona na cztery grupy po sześć zespołów. Najbliżej było w sezonach 2015/2016 i 2016/2017.

W pierwszym z nich w FF zagrały PSG, THW Kiel, Veszprem i VIVE, a z jednej grupy były trzy pierwsze wymienione. Dodajmy, że zwycięzcą zostało wtedy oczywiście VIVE Kielce. Rok później w finałach zagrały Barcelona, PSG, Vardar i Veszprem, z których tylko ekipa ze Skopje nie grała w fazie grupowej z pozostałymi uczestnikami turnieju finałowego. Ciekawostką jest to, że tym razem także drużyna nie grająca wcześniej w jednej grupie z resztą (Vardar Skopje) wygrała rozgrywki. Kto więc wygra Ligę Mistrzów tym razem? Historia pokazuje, że nie ma faworyta.