2019-05-05 20:42:00
Ewa Basak

Liga Mistrzów: MOL-Pick pokazał charakter, ale awansu nie wywalczył! Trzeci raz z rzędu Vardar melduje się w Final4

MOL-Pick kapitalnie rozpoczął rewanżowe spotkanie i odrobił straty. Po trzydziestu minutach gry prowadził 17:9. Po zmianie stron Vardar jednak niwelował różnicę, a gospodarze nie dali rady utrzymać swojej przewagi. Mecz zakończył się wynikiem 29:25 dla gospodarzy, ale z awansu do Final Four może cieszyć się ekipa z Macedonii.

Vardar w pierwszym meczu ćwierćfinałowym zbudował osiem bramek zaliczki. Rewanżowe spotkanie od samego początku było zacięte, a zmotywowani zawodnicy MOL-Pick wierzyli, że są w stanie odrobić strat, co pokazywali od pierwszej minuty pojedynku. W 15. minucie gospodarze prowadzili 8:5. 

REKLAMA

Od początku starcia na parkiecie świetnie prezentował się były gracz PGE VIVE Kielce - Dean Bombac. Po dobrej interwencji Mirko Alilovicia już czwartą bramkę w spotkaniu zdobył Bombac. Z każdą następną akcją MOL-Pick rozkręcał się. Vardar popełniał proste błędy w ataku i po starcie piłki kontrę wykorzystał Jonas Källman podwyższając wynik na 11:6. Przyjezdni mieli spore problemy w ataku, a rywale niesieni dopingiem własnych kibiców powiększali przewagę. 

Zespół z Macedonii miał duże problemy z przebiciem się przez obronę gospodarzy, którzy nie zwalniali swojego tempa. W 27. minucie po serii pięciu trafień MOL-Pick wygrywał 16:7. Pierwsza część meczu należała do węgierskiej ekipy, która odrobiła straty z pierwszego ćwierćfinałowego spotkania i schodziła do szatni prowadząc 17:9. Taki wynik zapowiadał wielkie emocje po przerwie.

Po zmianie stron MOL-Pick utrzymywał swoje prowadzenie, ale Vardar nie odpuszczał cały czas. W 46. minucie goście zmniejszyli różnicę do pięciu oczek (20:25). Na parkiecie robiło się nerwowo i nie brakowało agresywnych fauli. Vardar wykorzystał moment gry w podwójnej przewadze, systematycznie niwelując wynik. 

W 47. minucie o chwilę przerwy poprosił szkoleniowiec MOL-Pick, by zmobilizować jeszcze swoich graczy do walki. Czas uciekał, a Vardar mógł być coraz spokojniejszy awansu. W bramce zespołu z Macedonii dobre obrony notował Dejan Milosavljev. 

Pod koniec pojedynku gospodarze jeszcze się zerwali do walki, ale nie udało się odwrócić losu dwumeczu. Chociaż awans był już rozstrzygnięty w ostatnich sekundach starcia zagotowało się na parkiecie i ławce trenerskiej. Awanturowali się zarówno zawodnicy jak i szkoleniowcy drużyn. Po zamieszaniu sukces mógł świętować Vardar Skopje, który awansował do Final Four i zagra na początku czerwca w Kolonii. 

MOL-Pick SzegedVardar Skopje 29:25 (17:9)