2019-05-04 17:00:00
Ewa Basak

Dziesięciu zawodników pożegna się z Azotami, zapowiadają się kolejne wzmocnienia! Niewiadomą nadal pozostaje ławka trenerska

Azoty Puławy przegrały ćwierćfinał z Gwardią Opole i zakończyły już sezon. W składzie drużyny na przyszły sezon zapowiada się wiele zmian. Z klubem pożegna się dziesięciu zawodników, kilka transferów klub już ogłosił. Czy pojawią się jeszcze nowe twarze? Największą niewiadomą nadal pozostaje ławka trenerska klubu. 

Azoty Puławy nie mogą być zadowolone z sezonu 2018/2019. Klub z województwa lubelskiego nie awansował do półfinału PGNiG Superligi i w tym roku nie powalczy o medale. W ćwierćfinale lepsi byli gracze Gwardii Opole. – Nie udało nam się obronić po raz czwarty brązowego medalu Mistrzostw Polski. Tego na pewno nie zapiszemy po stronie plusów. Trzeba jednak pamiętać, że inne kluby również nie zasypiały gruszek w popiele i mocno ruszyły do ataku na trzecie miejsce. Nas zgubiła zbytnia pewność siebie i rutyna, która w tym przypadku okazała się złym doradcą. Trudno być zadowolonym, ale ważne aby z tej lekcji wyciągnąć wnioski i nie popełnić błędów w przyszłości. Jestem przekonany, że w przyszłym sezonie wrócimy silniejsi i powrócimy na podium – podsumowuje sezon prezes Azotów, Jerzy Witaszek. 

REKLAMA

Dla puławian sezon już się zakończył i teraz czas na odpoczynek. Władze klubu jednak aktywnie działają na rynku transferowym, by wzmocnić drużynę. Przygodę z Azotami zakończy aż dziesięciu zawodników. Już wcześniej wiadomo było o odejściu Marko Panicia, który przeniesie się do Mieszkowa Brześć, Ante Kaleb będzie występował w BSV Bern Muri. Klub postanowił zakończyć współpracę także z doświadczonym Nikolą Prce, rozgrywającymi – Piotrem Masłowskim, Krzysztofem Łyżwą, Witalijem Titowem, skrzydłowymi - Adamem Skrabanią, Wojciechem Gumińskim, Jerko Matuliciem oraz obrotowym - Tomaszem Kasprzakiem.  

Azoty chcą bić się o najwyższe miejsca w krajowej lidze i walczyć o jak najlepsze wyniki w Pucharze EHF. Prezes klubu podkreśla, że zmiany w składzie są konieczne i bez nich nie ma szansy na rozwój. Przypomnijmy, że w przyszłym sezonie do Puław wrócą dwaj reprezentanci Polski - Michał Szyba i Rafał Przybylski . Na lewym rozegraniu będziemy mogli oglądać Antoniego Łangowskiego. Z wypożyczenia wróci Bartosz Kowalczyk, który ten sezon spędził w Stali Mielec. 

Do drużyny także dołączą zawodnicy z drugiego zespołu Azotów, który w tym sezonie świetnie prezentował się na parkietach. Niektórzy gracze trafią do pierwszej drużyny i w przyszłym sezonie będą rywalizować w Superlidze. – Naszym bardzo pozytywnym aspektem w mijającym sezonie był drugi zespół. Trenowany przez Zbigniewa Markuszewskiego, a później przez Piotra Pezdę młodzi zawodnicy pokazali się znakomicie w rozgrywkach II ligi i wszystko wskazuje na to, że wywalczyli awans do I ligi. Czekamy na ostateczną decyzję związku. Dodatkowo po wyeliminowaniu pięciu pierwszoligowców nasi chłopcy dotarli aż do ćwierćfinału Pucharu Polski. Z tej drużyny kliku zawodników na pewno może już rywalizować o miejsce w pierwszym składzie. Mam tu na myśli przede wszystkim skrzydłowego Kacpra Mchawraba, rozgrywającego Kacpra Adamczuka i bramkarza Wojciecha Boruckiego. Ale to nie wszyscy, bowiem w drugim zespole jest jeszcze kilku młodych zawodników z dużym potencjałem - zaznacza prezes puławskiego klubu.

Nadal jednak wielką zagadką jest, kto będzie prowadził zespół Azotów Puławy. Na początku sezonu drużyna grała pod okiem Bartosza Jureckiego, jednak ze względu na słabe wyniki rozstał się z drużyną. Potem funkcję szkoleniowca przejął Zbigniew Markuszewski. Ławka trenerska Azotów pozostaje największą niewiadomą. W mediach pojawiły się informacje o rozmowach klubu z Manolo Cadenasem, który dobrze jest znany polskim kibicom. Hiszpan pracował jako trener Orlen Wisły Płock.

- Negocjacje potwierdził prezes Azotów, ale nadal jeszcze nie ma brakuje konkretów. - Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo zainteresowani przyjściem byłego szkoleniowca Orlen Wisły Płock i reprezentacji Hiszpanii do Puław. Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Spotkamy się z trenerem Cadenasem w połowie maja i być może wówczas dojdziemy do ostatecznych rozstrzygnięć. Każda ze stron ma bowiem swoje warunki, które trzeba doprecyzować - mówi Jerzy Witaszek. 

Jakie transfery jeszcze zaplanowały Azoty Puławy? A kto zasiądzie na ławce trenerskiej? Tego dowiemy się w najbliższych tygodniach. 

źródło: azoty-pulawy.pl