2019-05-01 19:56:00
Wojciech Staniec

Derby Trójmiasta dla Energi Wybrzeża! Gdańszczanie wygrali w Gdyni

Do samego końca trwała walka w meczu Arki z Energą Wybrzeżem. Gospodarze w samej końcówce mieli dwie szanse na doprowadzenie do remisu, ale im się to nie udało. Ostatecznie trzy punkty pojechały do Gdańska.

Początek meczu był bardzo nerwowy. Nie brakowało błędów kroków, złych podań, czy przejść linii bramkowej. Spotkanie było zacięte i wyrównane. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, a nikomu nie dało się zbudować większej przewagi.

REKLAMA

To był meczu dwóch snajperów - Roberta Kamyszka z Arki oraz Adriana Kondratiuka z Energi Wybrzeża. Obaj w pierwszej połowie rzucili po sześć bramek na dziewięć prób. Trener gości - Thomas Orneborg zaskoczył i na prawym rozegraniu grał nominalny skrzydłowy - Wojciech Prymlewicz. 

Tuż przed przerwą Arce przydarzył się przestój i od 24. minuty nie rzuciła żadnej bramki, z kolei Energa Wybrzeże zrobiła to trzy razy - i to zawsze za sprawą Adriana Kondratiuka. Dzięki temu wygrała pierwszą połowę 16:13.

Po przerwie Arka grała w podwójnej przewadze, ale nie wykorzystała tego. Gdańszczanie utrzymywali wypracowaną w pierwszej połowie przewagę. Dopiero po kwadransie po dwóch szybkich kontrach odskoczyli na 28:23 i o czas musiał poprosił Dawid Nilsson.

W końcu gdynianie rzucili się do odrabiania strat. Duża w tym zasługa swietnie spisującego się w bramce Wojciecha Pieńczewskiego. Półtorej minuty przed końcem Arka miała szansę na doprowadzenie do remisu.  Chwilę później Piotr Papaj dostał karę dwóch minut, a o czas poprosił trener Nilsson. Arka miała jeszcze dwie szanse - i to grając w przewadze, ale je zmarnowała. 

Arka Gdynia - Energa Wybrzeże Gdańsk 29:30 (13:16)