2019-04-30 08:00:00
Ewa Basak

Ostatnie ćwierćfinałowe rozstrzygnięcia PGNiG Superligi! Czy będą niespodzianki?

We wtorek poznamy ostatnie dwie drużyny, które będą walczyć w tym sezonie o medale PGNiG Superligi. Decydujące starcia czekają na nas w Zabrzu i Płocku. Emocji na pewno nie zabraknie!

Arcyciekawie zapowiada się spotkanie w Zabrzu, gdzie miejscowi podejmą MMTS. Pierwsze ćwierćfinałowe starcie przyniosło wiele emocji i na pewno w najbliższym meczu walki na parkiecie nie zabraknie do samego końca. 

REKLAMA

Obie drużyny słyną z mocnej i twardej defensywy, co potwierdziło się ostatnio w Kwidzynie. Po zaciętej walce zabrzanie w osłabionym składzie wygrali 21:19 i są bliżej półfinału. Jednak zaliczka w postaci dwóch bramek w piłce ręcznej to bardzo mało i rewanż będzie także bardzo wyrównany i jeszcze wszystko jest możliwe. Kwidzynianie nie odpuszczą i zrobią wszystko w najważniejszym meczu w sezonie, by odrobić straty i awansować. Ale czy tak będzie? Czy może to jednak NMC Górnik postawi kropkę na "i"? 

Podopieczni Rastislava Trtika w tym sezonie zachwycali i zakończyli fazę grupową na trzecim miejscu. Rok temu zakończyli swój udział w rozgrywkach na etapie ćwierćfinałów. Lepsi okazali się zawodnicy Gwardii Opole. Czy w tym roku zabrzanom uda się awansować do strefy medalowej? 

NMC Górnik Zabrze - MMTS Kwidzyn, wtorek, godz. 18:15

Ćwierćfinałowym rywalem Orlen Wisły jest waleczny zespół Piotrkowianina. Podopieczni Dmytro Zinchka bardzo dobrze zaprezentowali się pierwszym meczu i na początku spotkania to płocczanie musieli odrabiać straty. Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 26:32 na korzyść "Nafciarzy". 

W bramce Piotrkowianina kapitalne spotkanie rozegrał Marcin Schodowski. Orlen Wisła miała spore problemy w grze ofensywnej, która nie wyglądała zadowalająco. Ale to drużyna z Piotrkowa Trybunalskiego popełniła zbyt wiele prostych błędów, które wykorzystali rywale budując swoją przewagę. W rewanżu Orlen Wisła ma sześc bramek zaliczki, ale Piotrkowianin zapowiada walkę i mocno zmotywowany wierzy w niespodziankę.  - Wcale nie uważam, że my ten dwumecz przegraliśmy. Jedziemy do Płocka powalczyć z Wisłą o półfinał i moim zdaniem wynik tej konfrontacji wcale nie jest jeszcze przesądzony. Piła ręczna to szybki sport i wiele się może jeszcze wydarzyć - podkreśla Marcin Schodowski. 

Orlen Wisła jeśli chce awansować nie może zlekceważyć rywali, co także podkreśla trener zespołu Xavi Sabate. - Mam sześć bramek zaliczki, ale to jeszcze nie awans. Jesteśmy w korzystnej sytuacji, ale musimy być czujni, aby nie przysporzyć sobie niepotrzebnych problemów - mówi szkoleniowiec. 

Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, wtorek, godz. 20:15 

wypowiedzi: piotrkowianin.pl, sprwislaplock.pl