2016-12-06 20:05:00
Wojciech Staniec

Czerwoni Daszek i Ivić, kontuzja Jureckiego. Wojna nerwów dla Vive

Pierwsza w tym sezonie Święta Wojna przyniosła bardzo duże emocje. Obie drużyny stoczyły ze sobą bardzo zacięty bój, ale górą byli zawodnicy Vive Tauronu Kielce, którzy pokonali Orlen Wisłę Płock 26:23, do przerwy prowadząc 13:11.

Przed tym meczem trenerzy obu drużyn mieli w miarę dobrą sytuację kadrową. Trener Piotr Przybecki zabrał do Kielc osiemnastu zawodników, a jedynym niezdolnym do gry był kontuzjowany od dłuższego czasu Dan-Emil Racotea. Z kolei w zespole Vive Tauronu Kielce nie mogli zagrać Dean Bombac i Patryk Walczak.

Spotkanie to było Meczem Specjalnym w PGNiG Superlidze. Towarzyszyła mu specjalna oprawa, a to, że rozgrywano go 6 grudnia, czyli w dniu gdy obchodzi się dzień Świętego Mikołaja też nie było przypadkiem. Pierwsze podanie wymienili Radosław Wasiak i Marek Witkowski, czyli legendy obu klubów.

Początek spotkania należał do drużyny gości. Dobrze funkcjonowała obrona "Nafciarzy", z który kielczanie mieli sporo problemów. Sędziowie kilka razy odgwizdali gospodarzom błędy techniczne. W 12. minucie płocczanie wyszli na prowadzenie 7:3. Chwilę później kontuzji ręki doznał Michał Jurecki i udał się do szatni.

Po dobrym początku gra Orlen Wisły zacięła się i płocczanie przez blisko dziesięć minut nie zdobyli bramki, a kielczanom ta sztuka udała się pięć razy i to oni wygrywali. Sześć minut przed końcem pierwszej połowy czerwoną kartkę za rzut w twarz Filipa Ivicia przy rzucie karnym otrzymał Michał Daszek. Kolejne minuty były bardzo zacięte, ale na przerwę to kielczanie schodzili prowadząc 13:11.

Już po pięciu minutach drugiej połowy o czas musiał poprosić trener Orlen Wisły. Jego drużyna weszła słabo i straciła dwie bramki z rzędu, a przewaga gospodarzy urosła do czterech oczek. W płockim zespole wtedy uaktywnił się Dmitri Żytnikow. Rosjan brał na siebie odpowiedzialność i dzięki jego bramkom "Nafciarze" utrzymywali kontakt z Vive Tauronem. 

W 43. minucie z karnego trafił Tiago Rocha i strata jego drużyny zmalała tylko do jednej bramki. Pięć minut później parkiet w wyniku kontuzji musiał opuścić Jose de Toledo. Później mecz przypominał prawdziwą wojnę nerwów, a gra toczyła się na zasadzie gol za gol. Na 20 sekund przed końcem meczu czerwoną kartkę za brutalny faul na Chrapkowskim otrzymał Sime Ivić. Ostatecznie w końcówce więcej zimniej krwi zachowani "żółto-biało-niebiescy" i to oni wygrali 26:23.

Vive Tauron Kielce - Orlen Wisła Płock 26:23 (13:11)

Vive Tauron: F. Ivić, Szmal - Jurecki 1, Reichmann 2, Chrapkowski 2, Kus, Aguinagalde 5, Bielecki 1, Jachlewski, Strlek 3, Lijewski 3, Jurkiewicz, Paczkowski 3, Zorman 4, Djukić 2.

Orlen Wisła: Corrales, Wichary - Daszek, Duarte, Wiśniewski 2, Ghionea 3, Rocha 1, T. Gębala, S. Ivić 2, Tarabochia 4, M. Gębala 2, Pusica, Mihić 3, de Toledo 1, Żytnikow 5.