2019-04-26 08:38:00
Wojciech Staniec

Trener PGE VIVE: Taka połowa już się nie powtórzy

- My nie mamy nic do stracenia, nie jesteśmy w najlepszej sytuacji kadrowej, ale będziemy walczyć jak lwy - zapowiada przed meczem z PSG, Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce.

Kielczanie przegrali z PSG cztery ostatnie mecze. Czy w PGE VIVE wiedzą już jak przełamać złą passę? - To są takie pytania, na które nigdy nie będę mógł w stu procentach odpowiedzieć. Dopiero po meczu będę mógł o tym powiedzieć. Przed, to zbyt trudno. Wiemy, że przegraliśmy cztery mecze, ale teraz jest inna historia, inna sytuacja - przyznaje szkoleniowiec mistrzów Polski.

REKLAMA

Rok temu PGE VIVE odpadło z Ligi Mistrzów także w ćwierćfinale i także z PSG. Szczególnie bolesna była porażka w pierwszym meczu u siebie. - Teraz mogę powiedzieć, że gorsi nie jesteśmy. Wtedy przegraliśmy dwunastoma bramkami pierwszą połowę i teraz tej sytuacji już nie będzie - zapowiada Dujszebajew.

Wiadomo już, że w sobotnim meczu nie zagra Krzysztof Lijewski. Ale pozostali zawodnicy, którzy ostatnio pauzowali są gotowi do gry. - Nie chcieliśmy ryzykować, Filip Ivić nie miał żadnych problemów. Daliśmy mu tydzień odpocząć. Z Luka Cindriciem jest wszystko ok, zrobiliśmy badania i trenuje już na 100 procent, oby tylko doszedł do odpowiedniej formy. Jeżeli chodzi o Julena, to dziękuję mu, że tak szybko wrócił. Przez trzy tygodnie pracował po 5-6 godzin. Jest do naszej dyspozycji, ale na ile? Pięć, siedem minut. Jego rola będzie jasna - będzie musiał dawać odpocząć Arciomowi Karalokowi, który jest w lepszej sytuacji. Julen od kiedy doznał kontuzji nie trenował na 100 procent i trudno przez trzy zajęcia być na poziomie Ligi Mistrzów i ogólnym poziomie PSG - informuje.

- Na początku sezonu mówiłem, że jest trzech faworytów - FC Barcelona, PSG i Pick Szeged. Myślałem, że te zespoły na 99 procent będą miały awans do Final4, inne zespoły walczące o to miejsce w turnieju, to my, Veszprem, czy Flensburg. Szkoda, że my musimy rywalizować z PSG - nie ukrywa Dujszebajew.