2019-03-29 19:51:00
Wojciech Staniec

Piotrkowianin potwierdził dobrą dyspozycję. Energa MKS przegrała w Piotrkowie Trybunalskim

Pewne i wyraźne zwycięstwo Piotrkowianina. Zawodnicy Dmytro Zinchuka ograli we własnej hali Energę MKS Kalisz 27:22, do przerwy prowadząc 15:12.

Początek spotkania był nerwowy i obie drużyny popełniały sporo błędów. Co ciekawe pierwsze trzy bramki dla Piotrkowianina zdobył Tomasz Mróz, jego serię przerwał dopiero w 10. minucie Sebastian Iskra, a gospodarze wygrywali wtedy 4:3. Błędów nie brakowało, ale mogło to wynikać z tego, że mecz toczony był w bardzo szybkim tempie. Prym w tym wiedli szczególnie zawodnicy z Piotrkowa, którzy w ciągu pierwszych dwunastu minut wyprowadzili aż trzy kontry. 

REKLAMA

Bardzo dobre spotkanie w ekipie Piotrkowianina rozgrywał bramkarz - Marcin Schodowski. Zawodnicy z Kalisza mieli spore problemy z pokonaniem i to właśnie dzięki swojemu golkiperowi gospodarze schodzili na przerwę prowadząc trzema golami.

Na początku drugiej połowy mogło się wydawać, że Energa MKS zacznie odrabiać straty. Jednak już w 38. minucie Piotrkowianin wygrywał 19:14. Gra zespołu Dmytro Zinchuka mogła się podobać. Dobrze spisywali się oni zarówno w obronie, z którą kaliszanie mieli sporo problemów, ale też w ataku. Trener Patrik Liliestrand próbował ratować sytuację, wziął czas, ale niewiele to pomagało. 

Między 51. a 55. minutą goście rzucili cztery bramki z rzędu, ale nie było mowy o tym, aby Energa MKS odrobiła straty. Gospodarze szybko opanowali sytuację i pewnie wygrali.

Sędziowie 87 sekund przed końcem meczu pokazali czerwoną kartkę Piotrowi Swatowi, który przy rzucie karnym trafił piłką w okolice twarzy bramkarza Energi MKS-u Artsioma Padasinowa.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Energa MKS Kalisz 27:22 (15:12)