2019-03-13 19:30:00
Patryk Dziadura

Passa Chrobrego przerwana. Pewne zwycięstwo Gwardii w Głogowie

Od pierwszych minut Gwardziści nie pozostawili złudzeń kto będzie zwycięzcą starcia. Przez całe spotkanie opolanie pod każdym względem byli lepsi od gospodarzy, przerwali zwycięską serię domowych spotkań drużyny trenera Cieślikowskiego trwającej od grudnia i zachowują szanse na zajęcie czwartego miejsca w tabeli Superligi.

W 22. serii chyba nie było spotkania bardziej wyrównanych drużyn. Wiosna 2019 roku dla obu jest bardzo udana. Chrobry po zwycięstwie nad Azotami coraz śmielej spogląda na miejsca wyższe niż siódme. Z drugiej strony opolanie, którzy przegrali w bieżącym roku - podobnie jak głogowianie - dwa spotkania, ogrywają każdego niżej notowanego rywala. Przy sprzyjających okolicznościach w Puławach, znów mogli wylądować na czwartym miejscu Superligi.

REKLAMA

Już na dzień dobry pożar musieli gasić gospodarze. Po dziesięciu minutach dwóch Mateuszów: Jankowski i Morawski, swoimi bramkami wyprowadzili Gwardię na wynik 3:7. Nie przeszkodziła im w tym nawet kara dla Jana Klimkowa, gdyż głogowianie albo trafiali w ręce Adama Malchera, albo wcale. Fatalnie zaczął też Adam Babicz, który dopiero swoim szóstym rzutem otworzył własny dorobek bramkowy. Przewaga utrzymywała się przez kolejne minuty, jednak dla Chrobrego wciąż wyglądało to kiepsko, zwłaszcza przy ponad 50 procentach skuteczności opolskiego bramkarza.

Gwardziści po kwadransie złapali zadyszkę, jednak tę trener Kuptel zażegnał przerwą na żądanie. Opolanie znów wyglądali świeżo w obronie, doprowadzając miejscowych do bezradnych rzutów. Co innego w ataku, przez co oglądaliśmy pięciominutowy impas po obu stronach. Ten przełamał Przemysław Zadura, który wyprowadził Gwardię na najwyższy wówczas wynik 8:13. Tuż przed przerwą Damian Krzystofik i Mateusz Rydz zmniejszyli straty do trzech bramek. Jak dobrze wyglądała gra Gwardii w obronie mówią zdobyte bramki z kontrataku. Po trzydziestu minutach cztery z nich padły łupem opolan, właśnie dzięki świetnej obronie, a Patryk Mauer, autor pięciu goli, żyje z takich okazji.

Po przerwie sprawy nie zmieniły się choć o jotę. Zadura kolejną petardą powiększył przewagę do stanu 14:20, a kolejne wykluczenia nie robiły na przyjezdnych większego wrażenia. W 50. minucie ten sam zawodnik otrzymał czerwoną kartkę z gradacji i był to ostatni dzwonek dla Chrobrego, aby uratować mecz (24:28). Gwardziści byli jednak pod wszystkimi względami lepsi od gospodarzy i pewnie wywożą z Głogowa trzy punkty.

SPR Chrobry Głogów - KPR Gwardia Opole 29:34 (12:15)

SPR Chrobry Głogów: Kapela, Stachera - Babicz 8, Bekisz 1, Biegaj, Czapla 2, Klinger, Krzysztofik 5, Makowiejew 3, Orpik, Podobas, Rydz 3, Sadowski 6, Stelmasik, Warmijak, Wawrzyniak 1

Kary: Podobas - 2 minuty

Karne: 3/3

KPR Gwardia Opole: Malcher, Zembrzycki - Jankowski 3, Kawka 1, Klimków, Lemaniak 3, Łangowski 4, Mauer 7, Milewski 2, Morawski 6, Tarcijonas 1, Zadura 3, Zarzycki 1, Zieniewicz 3

Kary: Zadura, Milewski - 6 minut; Klimków - 2 minuty

Czerwona kartka: Zadura - 50' (gradacja kar), Milewski - 55' (gradacja kar)

Karne: 1/3