2019-03-13 08:00:00
Ewa Basak

Cała kolejka w jeden dzień! W środę czeka nas hit w Puławach czyli Azoty kontra PGE VIVE

W środę czeka nas wiele sportowych emocji w PGNiG Superlidze. W jedne dzień rozegrane zostaną wszystkie mecze 22. kolejki. Ogromne emocje zapowiadają się w Puławach, gdzie miejscowi zmierzą się z mistrzami Polski. Przeczytajcie jak przedstawia się rozkład dnia! Kto będzie mógł cieszyć się ze zwycięstwa, czy będą niespodzianki, a może w którymś ze spotkań o wygranej zdecydują rzuty karne? Szykuje się wiele nerwów i walki na parkiecie. 

Wicemistrzowie Polski po arcytrudnym pojedynku z PGE VIVE Kielce w tej kolejce rozgrywek podejmą drużynę ze Szczecina. W minionej serii Orlen Wisła przegrała w Hali Legionów, ale dopiero po rzutach karnych. Zaś Sandra SPA Pogoń musi jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu z minionego weekendu, w którym przegrała z MMTS-em Kwidzyn 17:28. 

REKLAMA

Orlen Wisła musi zwrócić uwagę przede wszystkim na jednego gracza w zespole gości – Pawła Krupę. Rozgrywający "Portowców" ma na swoim koncie dziewięćdziesiąt cztery bramki i zajmuje siódme miejsce w tabeli najskuteczniejszych graczy w Superlidze. Jednak przed 29 – latkiem trudne zadanie, ponieważ w środę będzie musiał pokonać w bramce świetnie prezentującego się w ostatnich meczach Adma Morawskiego czy Adama Borbely. Czy szczecinianie będą w stanie postawić "Nafciarzom"? 

Płocczanie zagrają na pewno bez Igora Żabicia. Obrotowy nadal zmaga się z urazem pleców, który uniemożliwia grę. Na środę zaplanowana jest konsultacja lekarska. 

Orlen Wisła Płock - Sandra SPA Pogoń Szczecin, środa, godz. 18 

Ciekawie zapowiada się starcie w Kwidzynie. Podopiecznych Tomasza Strząbały  czeka pojedynek z walecznym Piotrkowianinem. Różnica punktowa pomiędzy tymi zespołami wynosi tylko dwa punkty, MMTS zajmuje szóstą lokatę, a na ósmym miejscu jest ekipa Dmytro Zinchuka. 

W poprzedniej kolejce kwidzynianie wygrali z Pogonią różnicą jedenastu bramek. Bohaterem meczu został Krzysztof Szczecin, który zamurował bramkę. Goalkeeper miał 21/38 obron, skuteczność 55%! Zawodnicy Piotrkowianina muszą spokojnie i konsekwentnie grać w ataku, by pokonać bramkarza MMTS-u, który będzie chciał powtórzyć swój występ. Piotrkowianin w poprzedniej serii po zaciętym pojedynku wyszarpał wygraną nad Zagłębiem Lubin. 

Jesienią kwidzynianie wygrali 25:22. Czy zespół z Piotrkowa Trybunalskiego zrewanżuje się przeciwnikom? Trudno wskazać faworyta spotkania, a może o zwycięstwie zdecyduje konkurs siódemek? 

MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, środa, godz. 18 

O kolejne cenne oczka w sezonie Chrobry powalczy z Gwardią. Obie drużyny gonią rywali z tabeli, a do tego potrzebne są punkty. Głogowianie mają na swoim koncie taką samą ilość punktów co Piotrkowianin Piotrków Trybunalski (33 punkty) i zajmują siódme miejsce, a do szóstego MMTS-u Kwidzyn tracą dwa oczka. Podopieczni Rafała Kuptela zgromadzili czterdzieści punktów i są na piątej lokacie, a zajmujące trzecie miejsce Azoty mają o dwa oczka mniej. 

- Myślę, że nie ustępujemy im niczym…  W meczu pierwszej rundy musieliśmy uznać wyższość opolan, przegraliśmy wtedy 29:27 i na pewno wyjeżdżaliśmy z Opola z dużym niedosytem. Bez wątpienia Chrobry nie musi chować głowy w piasek i stawiać się w roli zespołu słabszego czy nawet gorszego. Gwardia jest zespołem w naszym zasięgu i pokazując w środowy wieczór wszystkie atuty naszej gry możemy cieszyć się z kompletu punktów. Miejsce w tabeli stawia Gwardię jako faworyta tej potyczki, ale przecież potrafimy robić niespodzianki i wygrywać z zespołami znajdującymi się wyżej w superligowych notowaniach – mówi jeden z kluczowych zawodników Chrobrego Głogów, Adam Babicz. 

Chrobry Głogów - Gwardia Opole, środa, godz. 18 

Pojedynek sąsiadów tabeli czyli Zagłębie Lubin kontra Energa Wybrzeże Gdańsk. Obie drużyny mają na swoim koncie dwadzieścia trzy punkty i zajmują dziewiąte i dziesiąte miejsce w tabeli. W ostatnich kolejkach zanotowały słabszy okres i po przegranych spotkaniach mocno skomplikowały sobie awans do play-offów. Jednak jak zapewnia trener "Miedziowych" zespół nie poddaje się i będzie walczył do samego końca. – Jesteśmy ostatnimi, którzy zwieszają głowy, będziemy walczyć do końca – podkreśla Bartłomiej Jaszka. 

Co o środowym rywalu mówi skrzydłowy Energi Wybrzeża, Piotr Papaj? -  Zespół z Lubina jest, podobnie jak my, bardzo młodym zespołem, ale grającym naprawdę bardzo ciekawą piłkę ręczną. Myślę, że ich pozycja w tabeli nie do końca odzwierciedla poziom ich umiejętności. Na pewno czeka nas arcytrudny pojedynek, tym bardziej, że gramy na wyjeździe. Zespół Zagłębia u siebie jest dwukrotnie trudniejszym przeciwnikiem. Nie oznacza to jednak, że nie mamy szans. My jedziemy do Lubina z nastawieniem, żeby walczyć o zwycięstwo. Mam nadzieję, że 3 punkty wrócą z nami do Gdańska.

To będzie bardzo zacięte spotkanie, teraz już każdy błąd może bardzo dużo kosztować. W listopadzie gdańszczanie wygrali 29:25. A jak będzie teraz? 

– Do każdego następnego spotkania będziemy podchodzić z ogromnym zaangażowaniem i wolą zwycięstwa. Mimo tego, że szanse na play-off mamy prawie żadne, to i tak warto walczyć do końca. W sporcie nigdy nic nie wiadomo. Nawet jeżeli się nie uda i wylądujemy w play-out, to każdy rozegrany mecz da nam doświadczenie, które tam na pewno się przyda – dodaje jeszcze Piotr Papaj. 

Zagłębie Lubin - Energa Wybrzeże Gdańsk, środa, godz. 18:30

Energa MKS Kalisz podejmie ostatnią drużynę tabli – Arkę Gdynia. Gospodarze liczą na udany rewanż, ponieważ w pierwszym meczu tych drużyn w tym sezonie góra byli zawodnicy Dawida Nilssona, którzy wygrali 28:24. Kaliszanie od początku roku nie zwijalnią swojego tempa i powrócili na "właściwe tory". Czy tym razem wygra Energa MKS czy Arka powtórzy wynik?

Gdynianie chociaż przegrali w ostatniej kolejce to mogą mieć powody do zadowolenia, gdyż postawili się brązowym medalistom mistrzostw Polski i ulegli tylko czterema trafieniami (33:37). Natomiast kaliszanie po zaciętej rywalizacji ostatecznie musieli uznać wyższość NMC Górnika Zabrze (26:29). 

Energa MKS Kalisz - Arka Gdynia, środa, godz. 18:30 

Zawodników Stali czeka trudne zadanie, ponieważ ich najbliższym rywalem jest NMC Górnik. Faworytem spotkania są goście, ale odmieniona drużyna mielczan nie odda tak łatwo punktów. Po zmianie trenera zespół bardzo dobrze prezentuje się w meczach i stawia trudne warunki przeciwnikom z czołówki. Ostatnio pokazali czeczeński charakter w Opolu. 

Przyjezdni na pewno nie mogą zlekceważyć przeciwnika, gdyż każda ich pomyłka będzie wykorzystywany przez zawodników Stali. Gospodarze będą chcieli sprawić niespodziankę swoim kibicom. Czy to im się uda?

W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami NMC Górnik wygrał 35:26. 

Stal Mielec - NMC Górnik Zabrze, środa, godz. 19

Na zakończenie dnia czeka nas hit w Puławach! Azoty zmierzą się z mistrzami Polski. O jesiennym meczu pomiędzy tymi drużynami brązowi medaliści nawet nie chcą pamiętać. Fatalnie zagrali w Hali Legionów i wysoko bo aż 18:35 przegrali z PGE VIVE. Czy tym razem mecz będzie wyrównany? Wtedy Azoty były prowadzone przez Bartosza Jureckiego, a teraz funkcję trenera objął Zbigniew Markuszewski. 

W poprzedniej kolejce Azoty z problemami ale pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia. Za to kielczanie nie zgarnęli kompletu punktów. Po starciu z Orlen Wisłą Płock czas na pojedynek z brązowymi medalistami. Przed kielczanami kolejny trudny mecz. W poprzedniej kolejce wygrali z płocczanami, ale o zwycięstwie zdecydował konkurs siódemek. 

Pech nie opuszcza PGE VIVE. Do grona kontuzjowanych zawodników dołączył Krzysztof Lijewski, który doznał kontuzji podczas poniedziałkowego treningu - więcej na ten temat można przeczytać tutaj. Dalej do gry nie są jeszcze gotowi: Alex i Daniel Dujshebaev, Michał Jurecki. Nieobecności tych graczy mocno osłabia zespół, ale PGE VIVE znakomicie potrafi radzić sobie w takich sytuacjach. Czy Azoty wykorzystają osłabienia w składzie kielczan?

Przepis na pokonanie mistrzów Polski? - Na pewno potrzebna nam jest o wiele lepsza skuteczność niż jak to było w ostatnim meczu z PGE VIVE. Oprócz tego oczywiście w każdym aspekcie trzeba zagrać na maksimum swoich możliwości. Chociaż gramy u siebie to kielczanie są faworytem. My chcemy zagrać dobrze, a wynik niech się zatroszczy sam o siebie. My musimy zagrać na 100 procent swoich możliwości – mówi skrzydłowy Azotów Puławy, Adam Skrabania. 

Azoty PuławyPGE VIVE Kielce, środa, godz. 20:15

wypowiedzi: azoty-pulawy.pl, wybrzeze-gdansk.pl, chrobryhandball.pl