2019-02-09 08:40:00
Ewa Basak

Zatrzymać szybką grę IFK Kristianstad! PGE VIVE wraca do zmagań w Lidze Mistrzów

Kibice w końcu się doczekali i mistrzowie Polski wracają do gry w Lidze Mistrzów! W pierwszym meczu europejskich rozgrywek 2019 roku na wyjeździe zmierzą się z IFK Kristianstad. Czy kielczanie mimo osłabionego składu odniosą zwycięstwo? 

Kielczanie rundę jesienną zakończyli minimalną porażką w pojedynku z Vardarem (26:27) i zajmują piąte miejsce w grupie A. W tabeli jest spory ścisk, aż trzy drużyny - PGE VIVE, Telekom Veszprem i Rhein-Neckar Löwen mają na swoim koncie po dwanaście punktów. W najbliższym spotkaniu o kolejne oczka w sezonie nie będzie łatwo i z pewnością czekają nas ogromne sportowe emocje, których nam brakowało. 

REKLAMA

W pierwszym meczu kielczan z IFK nerwów nie brakowało do samego końca. PGE VIVE pewnie rozpoczęło to spotkanie po pierwszej połowie wygrywało 17:12. Jednak młody i waleczny zespół mistrzów Szwecji nie zamierzał odpuszczać i wykorzystywał każdą kontrę zmniejszając straty, a nawet wychodząc na prowadzanie. Po wojnie nerwów w ostatnich minutach z wygranej cieszyli się kielczanie, ale IFK pokazało charakter walki. - W drugiej połowie piętnaście minut przed końcem przegrywaliśmy dwoma bramkami. Ostatecznie wygraliśmy, ale każdy mecz to inna bajka. W spotkaniu u siebie graliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, a po zmianie stron oddaliśmy takich pięć – sześć łatwych rzutów, w których popełniliśmy błędy. Rywale szybko zamienili to w kontrę. To nie świadczyło o tym, że była zła obrona tylko o tym, że źle zagraliśmy w ataku. Dlatego musimy szanować każdą piłkę i wracać szybko do defensywy – mówi przed spotkaniem trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew. 

Drużyna ze Szwecji aktualnie zajmuje szóstą pozycję w tabeli, ale udowadnia, że jest w stanie pokonać faworytów zarówno na wyjeździe jak i na własnym parkiecie. W 7. kolejce Ligi Mistrzów pokonała przed własną publicznością Veszprem 32:29, a w 9. serii cieszyła się ze zwycięstwa we Francji, gdzie wygrali z Montpellier HB 31:30. Co pokazuje, że kielczan czeka ciężki mecz na szwedzkim parkiecie. IFK jest groźne przede wszystkim u siebie i w tym spotkaniu niesieni dopingiem własnych kibiców zrobią wszystko, by zrewanżować się PGE VIVE za mecz w rundzie jesiennej. - Każdy walczy o swoje. IFK wygrało u siebie z Veszprem i na wyjeździe z Montpellier. Więc nie jest to na pewno łatwy rywal – podkreśla szkoleniowiec PGE VIVE Kiece. 

"Żółto - biało - niebiescy" nadal będą musieli poradzić sobie bez Luki Cindricia i  Daniela Dujshebaveva. Na treningach Tałant Dujszebajew sprawdza różnych zawodników na środku rozegrania – Mariusza Jurkiewicza, Krzysztofa Lijewskiego. IFK może być zaskoczone zawodnikiem na tej pozycji, co może przyczynić się do lepszego układu meczu dla kielczan. 

IFK błyskawicznie wznawia grę, więc PGE VIVE musi szybko wracać do obrony. W Hali Legionów najwięcej bramek dla mistrzów Szwecji zdobył Olafur Andres Gudmundsson (8 trafień). Zarówno trener kieleckiego zespołu, ale także zawodnicy podkreślali charakteryzując najbliższego rywala na ich szybkie kontrataki i łatwe bramki. 

Pojedynek IFK Kristianstad - PGE VIVE Kielce rozpocznie się w sobotę, 9 lutego o godzinie 19.