2019-02-02 20:08:00
Ewa Basak

Wojna nerwów w Piotrkowie Trybunalskim! Gwardia przerwała serię wygranych Piotrkowianina

W 16. kolejce PGNiG Superligi Piotrkowianin zmierzył się z Gwardią Opole. Pierwsza połowa należała do podopiecznych Rafała Kuptela, którzy prowadzili 14:9. W końcówce drużyny zapewniły ogromne emocje, ale ostatecznie lepsi o dwa oczka była drużyna gości. 

W rundzie jesiennej o zwycięstwie w meczu pomiędzy tymi drużynami musiały zadecydować rzuty karne, w których lepszy był Piotrkowianin. Dlatego Gwardia była mocno zmotywowana do rewanżu.

REKLAMA

Wynik sobotniego pojedynku otworzył Mateusz Jankowski. Gospodarze popełnili błędy w dwóch pierwszych akcjach z rzędu i po kontrze Patryka Mauera przegrywali 0:2. Podopieczni Dmytro Zinchuka nie mogli skonstruować skutecznego ataku i po pięciu minutach gry nie mieli na swoim koncie jeszcze trafienia. 

Na wynik 4:0 na korzyść opolan o chwilę przerwy poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Aż dziewięć minut kibice zgromadzeni w hali musieli czekać na bramkę gospodarzy, którzy musieli odrabiać straty do rywali. Jednak cały czas Piotrkowianin nie potrafił wyeliminować prostych błędów, po których rosło prowadzenie Gwardii. W 13. minucie znów Patryk Mauer podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 8:2. Piotrkowianin nie mógł znaleźć sposobu na przedarcie się przez defensywę gości. Do tego kolejne bardzo dobre spotkanie notował w bramce Adam Malcher. 

Pod koniec pierwszej połowy Piotrkowianin w końcu się przebudził i spotkanie stawało się coraz bardziej wyrównane. Gospodarze nie odpuszczali i w 26. minucie Marcin Szopa zmniejszył stratę do czterech oczek (7:11), ale ostatecznie po trzydziestu minutach Piotrkowianin miał o pięć bramek mniej od rywali. 

Druga część spotkania rozpoczęła się od dwóch bramek Marcina Szopy (11:14), a za chwilę  trzy trafienia z rzędu zdobyli opolanie. W 40. minucie  Gwardia wygrywała 19:12,  gospodarze mieli coraz mniej czasu na zniwelowanie różnicy. 

Piotrkowianin jak pokazuje  w każdym spotkaniu nie odpuszcza do samego końca. Po pięciu minutach zbliżyli się do Gwardii już do czterech trafień (16:20). Piotrkowianin zaczął grać siedmiu na sześciu, co przynosiło pozytywne efekty, a opolanie mieli z tym problemy. Końcówka zapowiadała się emocjonująca. W 51. minucie po faulu w ataku Patryka Mauera z kontrą pobiegł Sebastian Iskra. Za moment znów opolanie popełnili błąd w ataku, a Marcin Szopa zanotował swoje jedenaste trafienie w meczu (21:23).

Pięć minut przed zakończeniem spotkania przyjezdni prowadzili już tylko 24:22. W 57. minucie za dyskusje Rafała Kuptela jeden z jego podopiecznych musiał usiąść na dwie minuty. Nerwów nie brakowało do samego końca. Marcin Szopa wykorzystał rzut karny i Piotrkowianin złapał bramkę kontaktową (23:24). Po chwili z powodu gradacji kar boisko musiał opuścić Roman Pozarek. 

Dwadzieścia pięć sekund przed zakończeniem Gwardia zgubiła piłkę. O czas poprosił Dmytro Zinchuk i po czasie fatalny błąd popełnili gospodarze, którzy wyszli w siedmiu zawodników. Sędziowie zadecydowali o karze dwóch minut dla Damiana Procho i piłce dla gości. Po wielkich nerwach ze zwycięstwa mogła cieszyć ekipa Gwardii Opole.

Piotrkowianin Piotrków TrybunalskiGwardia Opole 23:25 (9:14)