2019-01-30 19:21:00
Wojciech Staniec

Powtórzył się czarny scenariusz Arki. Zagłębie wygrało w Gdyni

Do pewnego momentu Arka grała dobrze w starciu z Zagłębiem i wydawało się, że wygra. Tak się jednak nie stało i to lubinianie zgarnęli komplet punktów.

W pierwszych minutach wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Najpierw Arka prowadziła 3:1, później zrobiło się 5:3 dla Zagłębie. Kolejny fragment meczu gospodarze wygrali 7:1. "Miedziowi" przełamali złą passę dopiero w 20. minucie, ale wtedy mieli już pięć bramek straty. Zagłębie nie mogło odnaleźć swojego rytmu, a dwa karne zmarnował Roman Chychykało i po pierwszej połowie zespół Dawida Nilssona prowadził pięcioma bramkami.

REKLAMA

Po przerwie gra lubinian zaczęła wyglądać o wiele lepiej. "Miedziowi" stopniowo zaczęli odrabiać straty. Sygnał to ataku dał Marcel Sroczyk, który w trzy minuty rzucił trzy bramki. Jednak na remis trzeba było czekać do 44. minuty, gdy Bartłomiej Jaszka rzucił na 18:18, 120 sekund po kolejnym golu grającego trenera Zagłębie wyszło na prowadzenie!

Przyjezdni rozkręcali się z akcji na akcję i gdy w 50. minucie wygrywali 22:20 o czas poprosił trener Dawid Nilsson. Trener Arki próbował ratować sytuację i nie chciał dopuścić do tego, aby powtórzył się dobrze znany scenariusz z jesieni. Wtedy to Arka w kilku spotkaniach grała dobrze i prowadziła, ale tylko do pewnego momentu. Później rywale odrabiali straty i odskakiwali. Scenariusz powtórzył się i tym razem i trzy punkty pojechały do Gdyni.

Arka Gdynia - Zagłębie Lubin 21:28 (15:10)