2019-01-23 19:25:00
Michał Szpulak

MŚ 2019: Porażka Francji! Prestiżowy mecz dla Chorwacji

Reprezentacje Chorwacji i Francji zmierzyły się ze sobą w swoich ostatnich meczach fazy zasadniczej na Mistrzostwach świata. Chorwaci pokonali "Les Bleus", tym samym zajęli trzecie miejsce w grupie i zagrają o piąte miejsce.

Starcia Chorwatów z Francuzami to prawdziwe klasyki piłki ręcznej. Kto nie pamięta słynnych pojedynków Voriego z Gillem, Karabaticia z Baliciem czy Lackovicia z Narcissem. Tym razem obie reprezentacje spotkały się na Mistrzostwach Świata 2019 w odmiennych nastrojach. Francuzi są już pewni półfinału, a Chorwaci walczą jeszcze w grze o piąte miejsce, Jeśli drużyna Cervara jednak przegra to spotkanie, to ostatecznie zajmie piąte miejsce w grupie co oznacza brak awansu na kwalifikacje olimpijskie.. W ostatnim meczu między tymi drużynami na euro w Chorwacji wygrali Francuzi 27:30.

REKLAMA

Pierwsza część meczu rozpoczęła się od serii błędu z obu stron, a pierwsza bramka padła dopiero w 4. minucie, a po kapitalnej wrzutce Nikoli Karabaticia do bramki Chorwatów trafił Nedim Remili. Od początku widać było świetny przegląd pola u największej francuskiej gwiazdy, bo po chwili zaliczył kolejną kapitalną asystę, tym razem do Luca Abalo. Po chwili odpowiedział Strlek, ale prawdopodobnie nadepnął na linię przy rzucie, czego sędziowie nie wychwycili. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na dwie bramki przewagi i przejąć kontroli nad meczem. Pierwsze prowadzenie Chorwatów to natomiast 11. minuta i szybka kontra, po której niezawodny Zlatko Horvat trafił do bramki. Po chwili jednak znowu Horvat rzutem do pustej bramki wyprowadził "Kowbojów" z Bałkanów na prowadzenie 5:3. Kolejne świetne zawody w bramce chorwackiej rozgrywał Marin Sego, jednak jego vis a vis Vincent Gerard tez nie miał sobie wiele do zarzucenia. Do remisu 8:8 w 20. minucie doprowadził francuski lewy rozgrywający Mathieu Grebille, ale w rewanżu kapitalnym rzutem z dystansu popisał się Jakov Vranković, a potem podwyższył znowu na dwie bramki przewagi. Melvyn Richardson w 26. minucie pokonał z siedmiu metrów Marina Sego i Francja ponownie wyszła na jednobramkowe prowadzenie (11:10). Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem 11:11.

Pierwszą połowę od bramki zaczął Zlatko Horvat, który pokonał Gerarda z siedmiu metrów. Natychmiastowo odpowiedział Romain Lagarde. W 39. minucie kontrę Chorwatów wykorzystał David Mandić i na tablicy wyników było 15:13. Melvyn Richardson pewnie wykorzystywał siódemki, a Chorwaci ciągle potrafili utrzymywać dwubramkową przewagę. W 45. minucie ponownie kontrę wykorzystał David Mandić. W 48. minucie mieliśmy pierwsze prowadzenie trzema bramkami (19:16) po golu kolejnej bramce lewoskrzydłowego Mandicia. Cervar postanowił zagrać na dwójkę obrotowych z przewagą 7-6 w ataku. Zlatko Horvat wyprowadził swój zespół na prowadzenie 20:16 i wynik meczu powoli zaczął się klarować. W bramce po raz kolejny piłki odbijał fenomenalny Marin Sego, ale Valentin Porte w 53. minucie wykorzystał kontrę i zmniejszył przewagę drużyny z Bałkanów do dwóch bramek. Nie widać było u Francuzów zawziętej walki, chęci wygrania spotkania za wszelką cenę. Być może dlatego, że ekipa Didiera Dinarta szykowała się już na półfinałowe starcie w Hamburgu. Ostatecznie Chorwacja pokonała Francję 20:23.

MVP meczu został wybrany Marin Sego.

Francja - Chorwacja 20:23 (11:11)