2018-12-28 19:14:00
Ewa Basak

Zacięty pojedynek w Opolu! Po rzutach karnych Polacy pokonali Japonię

W pierwszym dniu turnieju "4NationsCup" Polacy zmierzyli się z Japonią. Cale spotkanie było wyrównane, ale po pierwszej połowie lepsi o dwie bramki byli goście. "Biało - czerwoni" gonili wynik do samego końca i po sześćdziesięciu minutach był remis 25:25. Ostatecznie o zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne, w których lepsi byli podopieczni Piotra Przybeckiego. 

Tradycyjnie w okresie świąteczno - noworocznym reprezentacja Polski bierze udział w towarzyskim turnieju "4NationsCup". Pierwszym rywalem naszej kadry była Japonia. 

Na początku spotkania Polacy postawili mocną defensywę – goście oddawali niecelne rzuty, dobrze funkcjonował także blok naszej kadry. Wynik meczu w Opolu otworzył Denis Szczęsny, zdobywając pierwszą bramkę dla reprezentacji Polski. W kolejnych minutach Japończycy uspokoili swoją grę i pojedynek stał się bardziej zacięty. W 7. minucie Tatsuki Yoshino doprowadził do remisu (3:3) i wtedy "Biało – czerwoni" zanotowali niemoc w ataku. 

REKLAMA

Polacy popełniali proste błędy, szybko chcieli zakończyć akcje, ale nieskutecznie. Japonia wykorzystywała pomyłki gospodarzy i budowała przewagę. Na wynik 6:3 zareagował Piotr Przybecki prosząc o czas. W 12. minucie na parkiecie pojawił się Bartosz Kowalczyk, dla którego to pierwszy mecz w kadrze A. Przyjezdni nie mieli większych problemów z pokonaniem obrony naszej reprezentacji.

W 15. minucie Polacy popisali się efektywną bramką w wykonaniu naszych skrzydłowych – autorem tego trafienia był Arkadiusz Moryto. Po chwili znów zawodnik PGE VIVE Kielce wpisał się na listę strzelców i "Biało - czerwoni" złapali bramkę kontaktową (5:6). Kilka dobrych obron zanotował Mateusz Kornecki, ale ostatecznie po pierwszej części meczu Japonia wygrywała 13:11. 

Drugą połowę "Biało - czerwoni" rozpoczęli od nieudanego ataku, a rywale powiększyli prowadzenie na 14:11. W kolejnej akcji tak jak w pierwszej części meczu pierwszą bramkę dla naszej drużyny zdobył Denis Szczęsny. Polacy systematycznie odrabiali i w 36. minucie po skutecznym rzucie karnym w wykonaniu Arkadiusza Moryto tablica wyników pokazywała remis 14:14. Po chwili wejście smoka zaliczył Adam Malcher, wchodząc po raz pierwszy w tym meczu na parkiet i broniąc rzut karny. 

W 40. minucie Japonia znów zbudowała dwa oczka przewagi (15:17). Między słupkami gości dobrze spisywał się Yuki Kubo. Polacy musieli gonić wynik, co udało się w 53. minucie. Kamil Syprzak wyrównał wynik (22:22). W kolejnej akcji interwencją popisał się Mateusz Kornecki,  a Arkadiusz Moryto zdobył kolejne oczko z siódmego metra (23:22). Końcówka spotkania rozgrywała się na zasadzie "cios za cios". Podopieczni Piotra Przybeckiego nie wykorzystali dwóch ostatnich sytuacji i po sześćdziesięciu minutach w Opolu był remis 25:25. 

O zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne. W pierwszych rzutach lepsi okazali się bramkarze - Adam Malcher, Yuki Kubo. W ostatniej próbie pierwszej serii rzutów pomylił się Japończyk. Skuteczny z siódmego metra był Michał Daszek i po tym trafieniu ze zwycięstwa mogli cieszyć się Polacy. 

PolskaJaponia 25:25 (11:13), po karnych 4:3

Polska: Malcher, Kornecki – Przytuła, Salacz, Olejniczak, Kowalczyk 2, Krajewski 1, Szczęsny 4, Sićko 1, Czuwara, Syprzak 4, Szpera, Moryto 8, Daszek 1, Kondratiuk, Gębala, Przybylski 2, Paczkowski 2