2018-11-28 18:47:00
Wojciech Staniec

Kompromitacja Orlen Wisły! Płocczanie prowadzili dziewięcioma bramkami, ale przegrali...

Po bardzo dobrych dwudziestu minutach meczu z Riihimäki Cocks wydawało się, że Orlen Wisła nie będzie miała problemów ze zgarnięciem dwóch punktów. Jednak z czasem płocczanie roztrwonili całą przewagę, a w ostatniej sekundzie gospodarze rzucili bramkę na wagę dwóch punktów.

To był kluczowy mecz dla Orlen Wisły. Płocczanie w starciu z mistrzami Finlandii walczyli o pierwsze miejsce w grupie. Wicemistrzowie Polski musieli w tym pojedynku wywalczyć przynajmniej remis, aby wygrać grupę D.

REKLAMA

W poprzednich spotkaniach Orlen Wisła do samego końca musiała walczyć o pozytywny rezultat. Od początku meczu w Finlandii widać było, że płocczanie zdają sobie wagę z tego starcia i nie chcą emocji do samego końca, a pewnego zwycięstwa. Wicemistrzowie Polski grali dobrze w obronie i pierwszą bramkę stracili dopiero w 10. minucie! A przez ten czas sami zdołali rzucić ich sześć.

"Nafciarze" grali niemal bezbłędnie w każdym aspekcie gry. Dobre spotkanie rozgrywał Adam Borbely, z którym gospodarze mieli spore problemy. Po około dwudziestu minutach płocczanie prowadzili już 12:3. Wtedy w ich grze coś się zacięło. Szybko wykorzystali to mistrzowie Finlandii. Rzucili oni cztery bramki z rzędu i o czas poprosił trener Xavi Sabate. Od tego momentu spotkanie się wyrównało i po pierwszej połowie Orlen Wisła wygrywała pięcioma trafieniami.

Po wznowieniu gry Orlen Wisła spokojnie kontrolowała boiskowe wydarzenia. W 43. minucie bardzo nieprzyjemnie po rzucie upadł Jose de Toledo. Brazylijczykowi udzielona została pomoc, a następnie opuścił on parkiet. Płocczanie musieli jednak zachować koncentrację, bo na kwadrans przed końcem Riihimäki Cocks zmniejszyło straty do czterech trafień.

Mistrzowie Finlandii na tym nie poprzestali. Płocczanie popełniali sporo błędów, z czego korzystali rywale. Gdy w 53. minucie przewaga Orlen Wisły stopniała już tylko do dwóch trafień o przerwę poprosił trener Sabate. Jednak chwilę po wznowieniu gry przestrzelił Renato Sulić, a Cocks zdobyło kontaktową bramkę. Miało też szansę na doprowadzenie do remisu.

Minutę przed końcem gospodarze doprowadzili do remisu 26:26 i był to pierwszy korzystny dla nich wynik od stanu... 0:0. O przerwę poprosił trener Xavi Sabate, a jego zawodnicy atakowali. Akcja trwała dość długo, ale faul w ataku popełnił Nacho Moya. Do końca pozostawało 12 sekund. Cocks wycofało bramkarza i rzuciło bramkę. Dla mistrzów Finlandii było to pierwsze prowadzenie w tym meczu...

Riihimäki Cocks - Orlen Wisła Płock 27:26 (10:15)

Riihimäen Cocks: Alander, Morkunas, Shitsko - Basarić 7, Kovalenko, Kyrylenko, Lukyanchuk, Nenita3, Novoselov 1, Puljizović 2, Ronnberg 8, Syrjala, Tamminem 5, Tsitou, Udd, Zupanjac 1.

Orlen Wisła Płock: Borbely, Morawski - Daszek 9, de Toledo 3, Krajewski 3, Mihić 1, Mlakar, Moya 1, Obradović 2, Piechowski, Racotea 1, Sulić 3, Tarabochia, Żabić 2, Zdrahala