2018-11-20 20:03:00
Ewa Basak

Tylko pięć bramek MMTS-u w drugiej połowie! Zwycięstwo Azotów Puławy

W 12. serii PGNiG Superligi Azoty zmierzyły się z waleczną ekipą MMTS-u. Kwidzynianie postawili trudne warunki na parkiecie tylko w pierwszej połowie, po której był remis 12:12. Po przerwie goście fatalnie zagrali w ataku, a puławianie mogli spokojnie budować przewagę. Ostatecznie gospodarze wygrali 26:17. 

Od pierwszych minut spotkania w Puławach mogliśmy oglądać wyrównany pojedynek. Wynik meczu z rzutu karnego otworzył Michał Potoczny, ale po chwili do bramki kwidzynian trafił Paweł Podsiadło (1:1). Obie drużyny zanotowały festiwal błędów, o czym świadczy niski wynik. Dobrze między słupkami spisywał się Krzysztof Szczecina i po jego interwencji w 9. minucie Kamil Krieger dał prowadzenie swojemu zespołowi na 3:1. Azoty nie odpuszczały i po kilku minutach doprowadziły do remisu. 

REKLAMA

Po kwadransie gry tablica wyników pokazywała 5:4 dla MMTS-u. Puławianie praktycznie cały czas musieli gonić wynik, bo rywale odskakiwali na jedną - dwie bramki. W 20. minucie o czas poprosił Bartosz Jurecki. W końcowych minutach pierwszej połowie zawodnicy narzucili szybsze tempo. Azoty konsekwentnie odrabiały straty, a rzutem w ostatnich sekundach pierwszej części meczu popisał się Vadim Bogdanov, wyrównując wynik 12:12. 

Po zmianie stron po obu stronach parkietu obronami popisywali się bramkarze drużyn - Krzysztof Szczecina i Vadim Bogdanov. Jednak to puławianie lepiej wykorzystali interwencje swojego bramkarza, bo zdobyli trzy oczka z rzędu i w 34. minucie po trafieniu Adama Skrabani gospodarze wyszli na prowadzenie 15:12. 

W drugiej połowie słabiej wyglądał atak pozycyjny podopiecznych Tomasza Strząbały, ale na zbudowanie większej przewagi Azotów nie pozwalał rewelacyjnie spisujący się Krzysztof Szczecina. W 43. minucie po kolejnej pomyłce Azoty powiększyły prowadzenie do trzech trafień, a po chwili kontrę wykorzystał Krzysztof Łyżwa. Na wynik 19:15 dla puławian o czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych.

Rozmowa z trenerem niewiele zmieniła w grze kwidzynian i po przerwie kolejne dwa oczka z rzędu zanotowali puławianie. Przyjezdni całkowicie pogubili się w ataku i w drugiej połowie w rzucili tylko pięć bramek! Zespół Bartosza Jureckiego odniósł pewne zwycięstwo i zdobył komplet punktów. 

Azoty PuławyMMTS Kwidzyn 26:17 (12:12)