2018-11-17 19:32:00
Ewa Basak

Puchar EHF: Zwycięstwo Azotów Puławy! Siedem bramek zaliczki

Puławianie w pierwszym meczu III rundy Pucharu EHF z islandzkim Selfoss wygrali 33:26. Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się wynikiem 16:14 na korzyść Azotów. Po zmianie stron gospodarze poprawili swoją grę i systematycznie powiększali prowadzenie. W rewanżu mają siedem bramek zaliczki. 

Podopieczni Bartosza Jureckiego rozpoczęli walkę o fazę grupową Pucharu EHF. W losowaniu puławianie trafili na zespół z Islandii - Selfoss. 

REKLAMA

Azoty były mocno skoncentrowani od samego początku i budowali swoją przewagę. W bramce dobre obrony notował Vadim Bogdanov, a koledzy z drużyny wykorzystywali okazje do zdobywania kolejnych oczek. Puławianie rozpoczęli od prowadzenia 2:0, a a na listę strzelców wpisali się Adam Skrabania i Paweł Podsiadło. Pierwszą bramkę dla gości zdobył Hergeir Grimsson i wtedy nastąpił przestój w ich ataku. Gospodarze szli za ciosem i zdobyli cztery bramki z rzędu (6:1). Goście nie mogli znaleźć sposobu na przebicie się przez agresywną obronę Azotów. 

W 9. minucie brązowi medaliści mistrzostw Polski wygrywali 7:2, a po chwili Łukasz Rogulski podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 8:3. Wtedy chwilę dekoncentracji Azotów wykorzystała drużyna z Islandii i po zablokowaniu rzutu Azotów wykorzystali kontratak i zmniejszyli stertę do trzech oczek (8:5). Przyjezdni opanowali nerwy, a puławianie zanotowali słabszy okres gry. W 17. minucie Azoty prowadziły już tylko 11:7. Marko Panić rzucił w poprzeczkę, a rywale zmniejszyli stratę do dwóch oczek (9:11). Na taki wynik o czas natychmiast poprosił Bartosz Jurecki. 

Selfoss błyskawicznie wykonywali swoje kontrataki, a Azoty nie mogły znaleźć sposobu na ich zatrzymanie. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:14 na korzyść gospodarzy. 

Po zmianie stron puławianie wrócili do swojej dobrej gry w defensywie, co przyczyniło do serii czterech trafień. Po interwencji Vadima Bogdanova Łukasz Łyżwa wykorzystał kontrę i podwyższył prowadzenie na 20:14. W 36. minucie kolejne oczko rzucili puławianie (21:14), a przyjezdni cały czas byli bez bramki w drugiej części meczu. 

Podopieczni Bartosza Jureckiego systematycznie powiększali różnicę bramkową i po kolejnym trafieniu Piotra Masłowskiego Azoty wygrywały 26:19. Islandzkie Selfoss musiało gonić wynik, ale to puławianie przejmowali inicjatywę na parkiecie. W bramce gości mogliśmy oglądać Pawła Kiepulskiego, którego pewnie pokonali zawodnicy z województwa lubelskiego i trafiali do siatki rywala.  

Pięć minut przed zakończeniem spotkania Azoty wygrywały 30:22 i nie zwalniali tempa do samego końca. Puławianie walczyli o jak największą różnicę bramkową przed rewanżem i po sześćdziesięciu minutach wypracowali siedem oczek. 

Azoty PuławySelfoss 33:26 (16:14)

Azoty Puławy: Bogdanov, Koshovy - Kaleb 1, Panić 7, Podsiadło 2, Łyżwa 3, Skrabania 2, Rogulski 3, Grzelak 1, Masłowski 8, Titow 1, Kasprzak, Prce 1, Seroka 3, Jarosiewicz, Gumiński 1

Selfoss: Olafsson, Kiepulski - Egan 1, Grimsson 2, Halldorsson, Höskuldsson, Ingolfsson 5, Ingvarsson, Jonsson 3, Omarsson, Steinthorsson 4, Sverrisson 8, Thorisson, Thrastarson 3