2018-10-07 14:34:00
Roksana Góra

Marek Szpera nie wystarczył. Wybrzeże odnosi upragnione zwycięstwo nad MKS-em Kalisz!

Niedzielne spotkanie Energi MKS-u Kalisz i Energi Wybrzeża Gdańsk zapowiadało się niezwykle ciekawie. I takie też było. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, w meczu pojawiła się także niebieska kartka, którą otrzymał Michał Czerwiński. Istotne zwycięstwo odniosła ekipa Marcina Lijewskiego, która pokonała MKS 31:29.

Pierwsze trafienie w meczu zanotował dowódca kaliskiej drużyny - Marek Szpera. Z odpowiedzią długo nie czekał Kondratiuk, który wykorzystał szansę z siódmego metra, jednak gospodarze szybko zdobyli dwubramkową przewagę. Właśnie wtedy w ich szeregi wkradł się przestój, którego nie przegapili gdańszczanie. Podopieczni Pawła Ruska nie potrafili zdobyć bramki nawet wtedy, gdy przeważali liczebnie na parkiecie.

REKLAMA

W piętnastej minucie kaliszanie zdobyli bramkę pozwalającą im wyjść na prowadzenie. Przyczyniła się do tego przede wszystkim dobra postawa Szpery i Krytskiego. W ekipie Marcina Lijewskiego prym wiódł Adrian Kondratiuk, który po dwudziestu minutach miał na swoim koncie 6 rzutów, w tym pięć zdobytych z linii siedmiu metrów. Atutem zawodników Wybrzeża była szczelna defensywa, która utrudniała MKS-owi zdobywanie łatwych i szybkich trafień. 

Na cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Kondratiuk wykorzystał siódmy rzut karny i wyprowadził swoich kolegów na prowadzenie 12:10, jednak prędko sytuacja się zmieniła i tablica znów pokazywała remis. Wojciech Prymlewicz musiał opuścić boisko po uszkodzeniu stawu skokowego. Ostatecznie swoją pierwszą próbę wykorzystał Maciej Pilitowski i zawodnicy schodzili do szatni przy rezultacie 13:12 na korzyść MKS-u Kalisz.

Druga część zaczęła się dosyć niewinnie dla obu zespołów, które wciąż utrzymywały się na podobnym poziomie. Trener Lijewski szybko zmotywował jednak swoich szczypiornistów, którzy lekko podkręcili tempo gry i wykorzystywali błędy rywali. Jedna z akcji zakończyła się podwójnym wykluczeniem Kwiatkowskiego i Salacza, którzy mieli już na swoich kontach kary. W konsekwencji, obaj zawodnicy musieli uważać, by nie otrzymać czerwonej kartki. 

Kolejne minuty układały się już wyłącznie po myśli szkoleniowca Wybrzeża. Gdańszczanie zdobywali bramkę za bramką, korzystali z nadarzających się okazji i bez obaw biegali do kontrataków. Dzięki temu zdołali wyjść na kilkubramkowe prowadzenie. Kaliszanom wychodziło niewiele. 

W 53. minucie niebieską kartkę ujrzał Michał Czerwiński, co praktycznie przekreśliło szanse podopiecznych Ruska. Zawodnicy z Pomorza do samego końca bronili wypracowanej wcześniej nadwyżki i to im się udało. Energa Wybrzeże Gdańsk zwyciężyła 31:29 i zdobyła upragnione punkty. 

MKS Kalisz - Wybrzeże Gdańsk 29:31 (13:12)

Energa MKS Kalisz: Zakreta, Padasinau - Szpera 7, Pilitowski 4, Bożek 1, Misiejuk 1, Wojdak 1, Kniazeu 3, Adamski 5, Grozdek, Czerwiński, Drej 3, Klopsteg, Krytski 4, Kwiatkowski

Energa Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński, Witkowski - Adamczyk, Bednarek, Frańczak 1, Gajek, Komarzewski 3, Kondratiuk 10, Oliveira 7, Sulej 1, Wróbel 3, Papaj 2, Prymlewicz, Rutkowski 1, Salacz 3