2016-11-08 20:00:00
Wojciech Staniec

Ambitna postawa KPR-u. Druga połowa zdecydowała o wygranej Vive

Jeszcze 48 godzin wcześniej część zawodników Vive Tauronu walczyło w eliminacjach do Euro, a już rozegrali pierwszy mecz ligowy po przerwie. Kielczanie podejmowali przed własną publicznością KPR Legionowo i wygrali 32:26. Do przerwy gospodarze prowadzili 14:13.

Zawodnicy Vive Tauronu mogli mówić o ogromnym zmęczeniu. Praktycznie cały zespół w ostatnim czasie przebywał na zgrupowaniu kadry. Jeszcze w niedzielę rozgrywano ostatnie mecze eliminacji do mistrzostw Europy 2018, a już we wtorek doszło do tego meczu. W kieleckim zespole zabrakło kontuzjowanych Michała Jureckiego, Piotra Chrapkowskiego i Patryka Walczaka.

W niezbyt komfortowej sytuacji było także KPR. W Legionowie doszło do zmiany trenera, jednak Robert Lis nie miał czasu na przygotowanie zespołu do tego spotkania, gdyż wspólnie z reprezentacją Polski przebywał w Rumunii i do kraju wrócił w poniedziałek.

Lis w kadrze jest asystentem Dujszebajewa. Teraz obaj panowie stanęli naprzeciwko siebie, gdyż mierzyły się prowadzone przez nich drużyny.

Od początku mecz był bardzo wyrównany. KPR grało składnie i dotrzymywało kroku mistrzom Polski. W kieleckiej drużynie widać było zmęczenie. Po końcowej syrenie Vive Tauron prowadziło dwoma bramkami. Legionowo miało rzut wolny i już po końcowej syrenie Witalij Titov pokonał kielecki mur i Sławomira Szmala. Vive schodziło na przerwę prowadząc 14:13.

Po zmianie stron Vive grało lepiej. Z każdą kolejna minutą orzewaga kielczan rosła. Ostatecznie wygrali oni 32:26.

Vive Tauron Kielce - KPR Legionowo 32:26 (14:13)