2018-09-29 19:29:00
Roksana Góra

Dominacja zabrzan, udany debiut Sićki! NMC Górnik pokonuje MMTS Kwidzyn

Do zabrzańskiej hali zawitała drużyna MMTS-u Kwidzyn. Początek zapowiadał emocjonujący pojedynek, jednak NMC Górnik Zabrze zdołał przejąć kontrolę nad gośćmi i pewnie zwyciężył 30:21.

Już pierwsza minuta spotkania zapowiedziała, że rywalizacja pomiędzy NMC Górnikiem a MMTS-em Kwidzyn będzie pełna walki i silnej defensywy. Pierwszym zdobywcą gola był Ignacy Bąk, jednak jego ekipa musiała mocno napracować się, aby pokonać rywali. W ciągu pięciu minut dwuminutowe kary otrzymali dwaj zawodnicy - najpierw Bąk, a potem Krieger. Zabrzanie utrudniali rywalom atak, wychodząc bardzo wysoko w obronie. Najbardziej przeszkadzał im Ignacy Bąk, który zmuszał przeciwników do oddalania się niemalże do połowy boiska. 

REKLAMA

Gospodarze zdołali wyjść na dwubramkowe prowadzenie, jednak wykluczenie jednego z graczy i szybsza gra gości przyczyniła się do tego, że kwidzynianie wyrównali rezultat. Obie ekipy miały w swoich szeregach jasne punkty, które raz za razem przypominały o swoim istnieniu. Byli nimi Michał Adamuszek i Bartłomiej Tomczak (NMC Górnik) oraz Kacper Adamski (MMTS). Po kwadransie na tablicy widniał wynik 8:5 na korzyść "Trójkolorowych". 

Podopieczni Tomasza Strząbały nie mieli jednak zamiaru pozwolić oddalić się drużynie przeciwnej. Prędko odrobili dwie bramki i deptali zabrzanom po piętach. Ci znów natarli na rywali, do tego Sebastian Zapora powstrzymał Adamskiego z siedmiu metrów i NMC Górnik znów odskoczył. Kwidzynianie zaczęli też popełniać błędy, które były bezlitośnie wykorzystywane. Stosunkowo niewielka przewaga przerodziła się w dominację ekipy Rastislava Trtika, która schodziła na przerwę z komfortem pięciobramkowego prowadzenia - 16:11. 

MMTS wrócił do gry niezwykle zmotywowany. Akcje rozgrywane były bardzo długo po obu stronach. Świetny powrót po kontuzji zaliczył Szymon Sićko, który już w 33. minucie zdobył swoją premierową bramkę w barwach Górnika (w całym meczu rzucił cztery). W bramce gospodarzy dobry występ notował Sebastian Zapora. W poczynania obu zespołów wkradły się chaos i niedokładność, co pokazał, między innymi, niewykorzystany przez Roberta Orzechowskiego rzut karny. Sićko nie poprzestał na jednym trafieniu i kilkukrotnie pomógł swoim kolegom w podwyższeniu wyniku. 

W całym meczu aż roiło się od dwuminutowych wykluczeń. Otrzymali je - między innymi - Krieger (dwukrotnie), Bąk, Rosiak czy Adamuszek. Przyjezdni nie potrafili znaleźć recepty na pewną grę gospodarzy, którzy wciąż mieli kilkubramkowy komfort. Na dziesięć minut przed końcem, czerwoną kartkę z gradacji kar otrzymał Kamil Krieger. Bezpośrednią przyczyną był faul na rozgrywającym NMC Górnika - Łukaszu Gogoli. Zapora nadal fantastycznie zachowywał się między zabrzańskimi słupkami, a jego koledzy nie dawali rywalom dojść do głosu. W 55. minucie Jan Czuwara wyprowadził NMC Górnika na dziesięciobramkowe prowadzenie (29:19). Ostatecznie to właśnie zabrzanie wysoko zwyciężyli nad kwidzynianami. 

NMC Górnik Zabrze - MMTS Kwidzyn 30:21 (16:11)

NMC Górnik Zabrze: Kornecki, Zapora - Gluch, Daćko, Tomczak, Gromyko, Sluijters, Czuwara, Pawelec, Buszkow, Tatarincew, Gliński, Gogola, Bąk, Sićko, Adamuszek

MMTS Kwidzyn: Szczecina, Dudek - Orzechowski, Kryński, Krieger, Peret, Janiszewski, Adamski, Szczepański, Rosiak, Nogowski, Guziewicz, Ossowski, Potoczny, Landzwojczak, Przytuła