2018-09-24 20:10:00
Roksana Góra

Bartłomiej Bis blisko powrotu na boisko. Marko Mamić nie jest jeszcze gotowy do gry

Bartłomiej Bis powoli wraca do zdrowia i być może niebawem pojawi się na parkiecie. Jeszcze nie wiadomo, kiedy na parkiecie znów pojawi się Marko Mamić, który trzeci raz doznał tej samej kontuzji i w kieleckim klubie nie chcą ryzykować pogłębienia urazu.

W obliczu lawiny kontuzji, która spadła na kielecki zespół, jedną z najistotniejszych spraw jest stan zdrowia Marko Mamicia. Chorwat doznał urazu podczas jednego z treningów przed starciem z NMC Górnikiem Zabrze. - Nie wiem, kiedy Marko wróci do gry. Dopóki nie przejdzie badań i lekarz nie powie, że może grać, trenować - nie będziemy brali go pod uwagę. Powrót na parkiet w jego wypadku nie jest tak łatwy. On ma uszkodzony ten sam staw skokowy po raz trzeci i jeżeli zacznie grać wcześniej, może mu grozić 5-6 miesięcy przerwy. Musimy być cierpliwi i czekać na kolejne badania - stwierdził szkoleniowiec PGE VIVE. 

REKLAMA

O kilka słów na temat swojego stanu zdrowia został poproszony Bartłomiej Bis: - Na razie wszystko idzie zgodnie z planem, już zacząłem trenować z zespołem. Póki co, gram tylko w obronie, wolę jeszcze nie ryzykować. W piątek mam kontrolę, tam przejdę testy. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to powinienem stawiać już pierwsze kroki w ataku. W obronie czuję się pewnie. Noga jest stabilna, także czuję się w porządku. 

Kiedy możemy spodziewać się jego powrotu? - Od lutego miałem pauzować przez dziewięć miesięcy, jednak jeżeli wszystko będzie w porządku, to istnieje szansa, żeby ten czas skrócić o miesiąc. 

Kielczanie mogą być zadowoleni z formy, jaką, pomimo osłabień prezentują. - Myślę, że gramy bardzo dobrze, chociaż szkoda tych dwóch punktów w Veszprem. Chciałem, żebyśmy wygrali, ale cóż. Jestem zadowolony z tego, co na dzisiejszy dzień prezentują chłopaki, ponieważ mamy dużo kontuzji. Spora ilość obciążeń na początku sezonu nie jest najlepsza. Musimy jednak patrzeć nie na to, jak teraz wyglądamy, ale jak będzie za chwilę. Bo może być spadek formy. I wtedy będę musiał tak rotować składem, żeby młodzi zawodnicy jak Daniel Dujshebaev czy Arek Moryto grali trochę więcej - powiedział Dujszebajew.

Bis ocenił poczynania swoich kolegów z drużyny: - Pomimo tego, że ten skład jest dość okrojony, to bardzo dobrze to wygląda. Dobrze, że niektórzy zawodnicy wytrzymują to tempo, bo np. Alex spędza na boisku bardzo dużo minut, a spisuje się dobrze. Cieszy na pewno to, że pomimo tej przebudowy - bo zmienił się praktycznie cały skład - nie ma tak dużo strat. Zespół szybko się ze sobą zgrał i to na pewno cieszy. To jest dobry fundament na następne spotkania. 

Tałant Dujszebajew skomentował szczecinian, z którymi kieleckiej drużynie przyjdzie się za niedługo zmierzyć: - Pierwszym celem jest to, aby wygrać. A kolejnym, to żeby nikomu nic się nie stało. Cel jest taki, jak zawsze - wygrać mecz, mieć szacunek dla przeciwnika, który ma 6-7 naprawdę bardzo dobrych zawodników. Wszyscy wiedzą, że tutaj w Kielcach grali Zaremba i Krupa. Jest też Bosy, naprawdę mają taki zespół, którym mogą powalczyć.

Trener zdradził też, czy nowe miejsce gry przypadło do gustu Danielowi Dujshebaevowi: - On jest bardzo zadowolony, ponieważ nie myśleliśmy, że będzie grał aż tyle. Chcieliśmy poprowadzić go krok po kroku, ale on praktycznie bez treningu musiał grać 60 minut w Gdańsku, Gdyni i teraz w Lidze Mistrzów też nam pomagał. Ja jestem bardzo zadowolony. Oczywiście, brakowało mu wiele czasu i treningów, dlatego chcieliśmy, by był wypożyczony do Celje. Ale teraz, gdy przyszedł i ma tyle możliwości gry, myślę, że jest to dla niego bardzo korzystne.