2018-09-23 19:55:00
Redakcja

Zacięty bój w Norwegii! Orlen Wisła Płock wydarła dwa punkty

Drugie zwycięstwo Orlen Wisły w tym sezonie Ligi Mistrzów! Płocczanie po bardzo ciężkim meczu wygrali na wyjeździe z norweskim Elverum 30:28. Po pierwszej połowie wicemistrzowie Polski przegrywali 13:15.

Orlen Wisła po 1. serii Ligi Mistrzów zajmowała pierwsze miejsce w grupie D, a to dzięki zwycięstwu w pierwszym domowym meczu przeciwko Wacker Thun 34:24. Teraz płocczanie zagrali na wyjeździe z Elverum Handball. 

REKLAMA

Pierwszą bramkę dla "Nafciarzy" zdobył Dan-Emil Racotea, który otworzył wynik spotkania. Rywale mieli problemy z przebiciem się przez obronę płocczan, ale w 2. minucie udało się to jednak zrobić gospodarzom. W kolejnej akcji swojego rzutu nie wykorzystał Ziga Mlakar, co przyczyniło się do wyjścia na prowadzenie Elverum. Ale w 6. minucie dzięki trafieniu Igora Żabicia o jedno oczko więcej miała Orlen Wisła.

Elverum postawił trudne warunki na parkiecie "Nafciarzom", którzy byli stawiani jako faworyt tego spotkania. Gospodarze mocno pracowali w defensywie i zamykali drogę wicemistrzom Polski do skutecznego ataku. Do tego interwencje dokładał Morten Nergaard. Gra odbywała się na zasadzie "bramka za bramkę".

W drużynie gospodarzy od początku spotkania skutecznością imponował Sigvaldi Bjorn Gudjonsson, który już w 20. minucie miał na swoim koncie sześć oczek, a zawodnicy Orlen Wisły nie mogli znaleźć sposobu, aby go zatrzymać. Wicemistrzowie Polski popełniali proste błędy i nie wykorzystywali stuprocentowych sytuacji na zdobycie bramki. Słaba gra płocczan przyczyniła się do zbudowania po trzydziestu minutach przewagi zawodników z Norwegii w postaci dwóch trafień. 

Po wznowieniu gry płocczanie szybko odrobili straty, wyszli też na prowadzenie. Spotkanie było bardzo zacięte i wyrównane, a wynik ciągle wokół remisu. Później na prowadzenie wyszli gospodarze. W  50. minucie o czas poprosił trener Xavi Sabate, a wtedy jego zespół przegrywał 23:24. 

Wtedy też w płockim zespole świetnie zaczął grać bramkarz Adam Borbely, który odbił kilka ważnych piłek. Z kolei jego koledzy rzucili trzy bramki z rzędu i pierwszy raz w tym spotkaniu wyszli na dwubramkowe prowadzenie! Dodatkowo "Nafciarze" przez prawie dwie minuty grali w podwójnej przewadze. Płocczanie odskoczyli na trzy trafienia, ale Elverum nie poddawało się i na niecałe 100 sekund przed końcem zdobyło bramkę kontaktową.

34 sekundy przed ostatnią syreną w ataku byli "Nafciarze", którzy mieli o jedną bramkę więcej od rywala. Wtedy o czas poprosił trener Sabate. Piłka trafiła do Renato Sulicia, który oddał skuteczny rzut. Wtedy stało się jasne, że Orlen Wisła wygra to spotkanie!

Elverum Handball Herrer - Orlen Wisła Płock

Elverum Handball: Imsgaard, Nergaard 1 – Burud, Ekren, Elverhoy, Frederiksen 3, Gudjonsson 9,  Jonsson, Langaas 3, Linderud, Mitrovic, Mogen, Pettersen, Poklar 5, Sandell 3, Westby 4.

Orlen Wisła: Wichary, Borbely – Daszek 6, Krajewski 1, Racotea 3, Moya Florido 2, Obradović, Piechowski, Tarabochia 2, Żabić 3, Mihić 4, de Toledo 3, Sulić, Mlakar 2, Zdrahala 2, Woźniak