2018-07-28 15:27:00
Roksana Góra

Sparingi: Piotrkowianin minimalnie lepszy od Górnika

Ostatni lipcowy sparing NMC Górnika Zabrze z Piotrkowianinem Piotrkowem Trybunalskim zakończył się minimalnym zwycięstwem podopiecznych Dmytro Zinchuka - 33:32. Wynik nie oddaje jednak przebiegu spotkania, w którym piotrkowianie popisywali się skutecznością i prowadzili z rywalami różnicą nawet 7 bramek. 

Mecz rozpoczął się od gola Bartłomieja Tomczaka, któremu zawtórował zabrzański skrzydłowy - Patryk Gluch. Zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego szybko doprowadzili do remisu i już po pięciu minutach na tablicy widniał wynik 5:2 na ich korzyść. "Trójkolorowi" oddawali rzuty z nie do końca przygotowanych pozycji, nadawali swoim akcjom zbyt szybkie tempo, co często kończyło się stratami. Przeciwnicy nie zwykli marnować nadarzających się okazji i konsekwentnie budowali przewagę. W 10. minucie efektownym podaniem na skrzydło popisał się Łukasz Gogola. Spotkanie było bardzo dynamiczne, jednak obie drużyny nie wystrzegały się prostych błędów, które mąciły przebieg akcji. 

REKLAMA

Górnik starał się zbudować szczelną defensywę, jednak często kończyło się to żółtymi kartkami czy rzutami karnymi na korzyść rywali. Po kwadransie gry piotrkowianie prowadzili już pięcioma trafieniami, z czym gospodarze nie potrafili sobie poradzić. W śląskiej ekipie świetnie sprawowali się między innymi Iso Sluijters, Patryk Gluch i Jan Czuwara, którzy byli głównymi strzelcami w swojej drużynie, jednak mieli naprzeciw siebie Sebastiana Iskrę czy zdobywcę 8 trafień - Marcina Szopę. Zabrzanie kilka razy próbowali grać power-play, czyli 7 na 6 zawodników w polu. Gogola powtarzał znakomite podania do skrzydłowych, którzy kończyli akcje zaplanowane przez swojego kolegę. Na hali nie dało się wyczuć sparingowej atmosfery - obie drużyny starały się pokazać z dobrej strony. Fakt, że jest to jedynie mecz towarzyski, potwierdzał się jednak ilością błędów, strat oraz łatwością, z jaką obie ekipy kończyły swoje, nie zawsze skuteczne, akcje. Podopiecznych Rastislava Trtika zgubiła właśnie nieskuteczność, dlatego przez prawie całą pierwszą połowę przegrywali kilkoma golami. Zawodnicy schodzili na przerwę przy wyniku 23:18 na korzyść Piotrkowianina. 

Po zamianie stron nie prędko doszło do zmiany przebiegu rozgrywki. Zabrzanie nadal grali niedokładnie, a zespół przeciwny bezlitośnie to wykorzystywał. W 40. minucie podwójną obronę zanotował bramkarz z Piotrkowa - Kacper Pyrka. Przełom w grze "Górników" nastąpił kilka minut później, kiedy to jeden z zawodników Piotrkowianina opuścił parkiet na dwie minuty. Tomczak wykorzystał rzut karny, doprowadzając do wyniku 24:29. Jego koledzy stopniowo zmniejszali różnicę, która dzieliła obie drużyny i na dziesięć minut przed końcem meczu zabrzanie tracili do przeciwników tylko dwie bramki. Jan Czuwara trafił do bramki z rzutu przez prawie całą długość boiska i doprowadził do remisu po 30. Gospodarze zdołali nawet wyjść na prowadzenie, jednak przyjezdni nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa i ostatecznie wygrali 33:32. 

NMC Górnik Zabrze - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 32:33 (18:23)