2018-07-10 10:34:00
Ewa Basak

PGE VIVE nie otrzyma dofinansowania od miasta! "Nawet jeśli nastąpi coś dramatycznego to trzeba się z tym pogodzić i walczyć dalej"

PGE VIVE nie otrzyma dodatkowych pieniędzy od miasta!  - Nie odważyłbym się w tej chwili zabrać tych pieniędzy z budżetu, bo skrzywdzilibyśmy bardzo dużo podmiotów. - mówi prezydent Kielc, Wojciech Lubawski.

Przypomnijmy, że prezes kieleckiego klubu wystosował list do wszystkich radnych miasta o dofinansowanie dla PGE VIVE w wysokości 4,5 mln. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ

REKLAMA

W wtorek (10 lipca) odbyła się konferencja prasowa zwołana przez prezydenta miasta, na której jednym z poruszanych tematów była kwestia dodatkowych pieniędzy dla mistrzów Polski. 

- Serce się kraje, ale miasto nie może sobie na to pozwolić. Jedynie, na co może liczyć klub, to kilkaset tysięcy po rozliczeniu obecnego półrocza. Nawet jeśli nastąpi coś dramatycznego to trzeba się z tym pogodzić i walczyć o mistrzostwo Polski. Nie ma wyjścia - wyznał prezydent Kielc. 

Prezydent miasta wyjaśnia dalej: - To nie jest kompetencja radnych. Sprawy przemieszczeń i decyzji budżetowych są w rękach prezydenta. To on odpowiada w stu procentach za kwestie budżetu. Prezes stawia pytanie, czy miasto jest zainteresowane istnieniem klubu o takiej wartości. Myślę, że to pytanie retoryczne. Wszyscy chcemy osiągać w sporcie sukcesy, a zwłaszcza w piłce ręcznej.

- Spotkałem się parokrotnie z prezesem Servaasem i powiedziałem mu bardzo wyraźnie, że jeżeli liczy na cokolwiek, to tylko po rozliczeniu półrocza i możemy mówić maksymalnie o paruset tysiącach. On miał tego świadomość, a mimo to powiedział, że jeżeli chcemy klub w Kielcach, to musimy dać 4,5 miliona złotych - mówi włodarz Kielc. 

PGE VIVE Kielce w ciągu ostatnich dziesięciu lat otrzymało od miasta 22 milionów. - To duże pieniądze, tym bardziej, że pochodzą z wydatków bieżących. Możemy mieć takie wrażenie, że co to jest 5 milionów. - komentuje Wojciech LubawskiAle istnieje różnica pomiędzy wydatkami bieżącymi a inwestycyjnymi. W wydatkach bieżących musimy się poruszać w obszarze dochodów bieżących. Mało tego: trzeba obsłużyć jeszcze kredyt. Liczymy to co do złotówki.

- W 2016 roku prezes Servaas po raz pierwszy wystąpił o dodatkowe 2 miliony mówiąc, że to sytuacja wyjątkowa. Wystąpiłem z taką propozycją do radnych, a oni to zaakceptowali. W 2017 roku nastąpiło to po raz drugi i istnienie klubu było uwarunkowane od 2 milionów. Przygotowałem tę uchwałę przy ewidentnym proteście służb księgowych. Nie ma wątpliwości, że ta decyzja zachwiała naszym budżetem.Teraz zapisaliśmy dla VIVE 2,5 miliona. W lutym władze klubu poprosiły nas, żeby wypłacić je natychmiast, ale że potem będzie wszystko dobrze. Teraz mamy wniosek o 4,5 miliona - mówił na konferencji prasowej prezydent Kielc. 

Dług PGE VIVE wynosi około 5 milionów złotych. -  Pytanie, co dalej? Skoro się nie zbilansowało, to się nie zbilansuje tak szybko. Czy VIVE nie upadnie albo nie spotkamy się w październiku, żeby dołożyć pieniądze? Nie ma gwarancji - mówi włodarz miasta. 

- Paradoksalnie prywatyzacja Korony odbyła się negatywnie. Teraz możemy kupować tylko usługę promocyjną i – tak samo jak dla VIVE – zaplanowaliśmy na to 2,5 miliona złotych. Spłacamy to proporcjonalnie, a VIVE zapłaciliśmy w lutym, bo sytuacja była dramatyczna - podkreśla prezydent stolicy województwa świętokrzyskiego.

Co dalej z piłką ręczną w Kielcach? - Zainwestowaliśmy w halę i internat dla Szkoły Mistrzostwa Sportowego w piłkę ręczną. Już wiemy, że musimy dopłacić do tego 8 milionów złotych. Hala powstanie, bez względu na to, co będzie z VIVE - dodał na koniec Wojciech Lubawski.