2018-05-30 08:00:00
Ewa Basak

Pierwsza bitwa o mistrzostwo Polski! Finał PGNiG Superligi, a w tle pożegnania zawodników

Czas na pierwszą odsłonę pojedynku o mistrzostwo Polski czyli "Święta Wojna" w Płocku. W tym sezonie PGNiG Superligi zostało jeszcze w sumie tylko trzy mecze – rewanż o brąz i dwa spotkanie o złote medale. O tytuł najlepszej drużyny powalczą Orlen Wisła i PGE VIVE. Kto wykona pierwszy krok w stronę mistrzostwa? 

Skład bitwy o mistrzostwo Polski jest niezmienny od sezonu 2010/2011. W tym roku po raz ósmy z rzędu zawodnicy Orlen Wisły i PGE VIVE spotkają się, aby powalczyć o tytuł najlepszej drużyny w Polsce. Ostatni raz w finale "Nafciarze" ograli ekipą z województwa świętokrzyskiego w 2011 roku, w kolejnych już latach triumfowali kielczanie. A jak będzie w sezonie 2017/2018?

REKLAMA

Na to spotkanie kibice czekali rok i nie trzeba specjalnych zaproszeń na takie pojedynki, ponieważ starcia pomiędzy tymi drużynami zawsze są pasjonujące. "Świętą Wojnę" mogli już oglądać dwukrotnie podczas fazy zasadniczej, w której wygrywali "żółto-biało-niebiescy". Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zwyciężyli w Płocku 31:30 i we własnej hali 36:30. Ostatni raz płocczanie pokonali kielczan w 2016 roku 31:27 i było to właśnie w płockiej hali. Teraz na pewno chcieliby powtórzyć ten wynik lub postarać się o jeszcze lepszy rezultat. Ale czy tak będzie?

- Najważniejsze, żeby pojechać do Płocka z nastawieniem na wygranie jak największą różnicą bramek, by ewentualnie w meczu u siebie mieć już zupełnie inne nastawienie. Ważne też jest, że pierwszy mecz jest u nich, a rewanż mamy w Kielcach, więc w razie czego będziemy tu świętować sukces. Orlen Wisła ma teraz problemy zdrowotne, więc musimy być przygotowani, że będą grać w najmocniejszym zestawieniu. O wiele lepiej prezentowała się, gdy mieli więcej graczy do dyspozycji   - mówi przed spotkaniem II trener PGE VVE, Tomasz Strząbała, który po tym sezonie przenosi się do MMTS-u Kwidzyn. 

"Nafciarze" fazę grupową zakończyli z dwiema porażkami na swoim koncie. Były to we wspomnianych już wcześniej meczach przeciwko Kielcom, a  potem przyszła porażka w pierwszym półfinałowym meczu z Gwardią Opole. Broniący tytuł mistrza Polski PGE VIVE nie przegrał jeszcze ani jednego spotkania w tym sezonie PGNiG Superligi i na pewno zawodnicy postarają się, aby zostało tak do końca tegorocznych rozgrywek. 

Kielczanie już w tym sezonie sięgnęli po piętnaty w historii Puchar Polski i teraz maja szansę zdobyć piętnaste mistrzostwo Polski. Najpierw jednak muszą pokonać w dwumeczu Orlen Wisłę. - Każdy z nas wie, że nie będzie to łatwy mecz, bo Wisła zawsze jest ciężkim przeciwnikiem. To jest mecz o tytuł - mówił Darko Djukić.  

Płocczanie na najważniejsze mecz sezonu mają ogromne problemy kadrowe. Oprócz już wcześniej kontuzjowanych zawodników Nemanja Obradovicia, Macieja i Tomasza Gębalów oraz Aleksandra Olkowskiego dołączyło jeszcze dwóch. Występy Lovro Mihicia i Jose de Toledo są mocno zagrożone i być może w finałach będą musieli sobie poradzić także bez tych dwóch zawodników. Nieobecność tych graczy bardzo mocno osłabia zespół Orlen Wisły i utrudnia im jeszcze bardziej drogę po złoty medal, ale na pewno ducha walki na parkiecie nie będzie brakować. O swoją ławkę za to nie muszą martwić się zawodnicy z Kielc, którzy w pełni są gotowi do gry. 

To będzie wyjątkowy mecz w sumie aż dla jedenastu zawodników! Dlaczego? Po tym sezonie z Orlen Wisłą żegnają się Valentin Ghionea, Gilberto Duarte, Mateusz Piechowski, Sime Ivić i Maciej Gębala, więc będzie to ich ostatni mecz przed własną publicznością i z pewnością będą chcieli pożegnać się zwycięstwem. Natomiast drużynę z Kielc opuszczają: Manuel Strlek, Darko Djukić, Mateusz Kus oraz II  trener PGE VIVE Tomasz Strząbała czyli będzie ich to ostatnie wyjazdowe spotkanie w kieleckich barwach, a Karol Bielecki, Sławomir Szmal, Uros Zorman kończą swoje piękne, sportowe kariery. 

Pierwszy pojedynek o mistrzostwo Polski pomiędzy Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce rozpocznie się w środę, 30 maja o godzinie 20:15. Rewanż zaplanowano na 3 czerwca w Hali Legionów.