2018-05-01 19:53:00
Ewa Basak

Wysokie zwycięstwo PGE VIVE w Kaliszu! Ogromna przewaga przed rewanżem

W pierwszym ćwierćfinałowym meczu PGE VIVE pewnie zwyciężyło w Kaliszu. Beniaminek musiał uznać wyższość mistrzów Polski, którzy wywalczyli aż czternaście bramek zaliczki przed rewanżem. 

To było święto piłki ręcznej w Kaliszu. Komplet publiczności dopingował gospodarzy, którzy w ćwierćfinale PGNiG Superligi zmierzyli się z mistrzami Polski.

REKLAMA

W spotkaniu nie zagrał Marek Szpera i brak tego zawodnika był widoczny w grze kaliszan. PGE VIVE zaczęło od prowadzenia 2:0. W 3. minucie pierwszą bramkę dla MKS-u zdobył Kamil Adamski. Kaliszanie popełniali proste błędy, które bezlitośnie wykorzystywali rywale systematycznie, powiększając swoje prowadzenie. Po skutecznym kontrataku Alexa Dujshebaeva mistrzowie Polski wygrywali już 5:1 i o czas poprosił trener Paweł Rusek. 

W kolejnych minutach beniaminek opanował nerwy i konsekwentnie niwelował różnicę bramkową.  W 15. minucie efektownym rzutem Bartosz Wojdak zmniejszył stratę na 5:8, a po chwili kolejną interwencją popisał się Łukasz Zakreta, który rzucił piłkę przez całe boisko i trafił do bramki kielczan (6:8). Jak się potem okazało nie był to jednak zwiastun lepszej gry MKS-u, który nie mógł znaleźć sposobu na przebicie się przez mocną defensywę przeciwnika. Kaliszanie znów mylili się w ataku, a szybko ze skuteczną kontrą biegali "żółto-biało-niebiescy" i już w 21. minucie wygrywali 12:6. Dziesięciominutową niemoc w ataku beniaminka przerwał Bartosz Wojdak, ale to kielczanie dyktowali grę. Wynik odskoczył gospodarzom, którzy ostatecznie po pierwszej połowie przegrywali 10:18. 

Kaliszanie świetnie rozpoczęli drugą część spotkania, zdobywając cztery bramki z rzędu. Strata zmniejszyła się do czterech oczek (14:18)/ W 34. minucie na dekoncentrację swoich zawodników zareagował Tałant Dujszebajew żądając o chwilę przerwy. Po rozmowie ze szkoleniowiec kielczanie wrócili do "swojej" gry i skupili się na budowaniu przewagi. 

W drugiej połowie w bramce PGE VIVE świetnie spisywał się Miłosz Wałach. Kaliszanie walczyli do samego końca, ale nie byli w stanie zatrzymać mistrzów Polski, którzy wygrali 35:21.   

13 maja kielczanie znów zawitają do Kalisza. Wtedy zmierzą się z Azotami Puławy w finałowym pojedynku Pucharu Polski. 

Energa MKS Kalisz - PGE VIVE Kielce 21:35 (10:18)