2018-04-14 19:30:00
Wojciech Staniec

Koncertowa gra Gwardii. Opolanie nie dali szans Stali

Bardzo dobre spotkanie rozegrała Gwardia. Opolanie prowadzili w drugiej połowie ze Stalą Mielec aż piętnastoma bramkami. Ostatecznie wygrali 37:27.

Spotkanie to nie miało już większego znaczenia dla obu drużyn. Gwardia przed pierwszym gwizdkiem była pewna trzeciego miejsca w grupie pomarańczowej i udziału w ćwierćfinale. Pomimo tego, że stawką spotkania były cztery punkty do opolanie nie mieli już szans, aby wskoczyć na wyższe miejsce, nikt także nie zagrażał ich pozycji. Podobnie było ze Stalą Mielec, która nie miała już szans na walkę choćby o "dziką kartę".

REKLAMA

Miejsca w tabeli obu ekip miały przełożenie na przebieg spotkania. Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia i prowadzenia 6:1. Opolanie grali dobre spotkanie i konsekwentnie powiększali przewagę. Z czasem mielczanie zaczęli zdobywać więcej bramek, ale w 20. minucie Gwardia miała równo dwa razy więcej goli od rywala (14:7).

Później mielczanie nieznacznie podreperowali swój bilans, ale i tak na przerwę schodzili mając sześć bramek mniej od Gwardii.

Zespół Rafała Kuptela tuż po wznowieniu gry chciał wyjaśnić losy tego spotkania i 39. minucie miał już dziesięć bramek przewagi! Na tym jednak Gwardia nie poprzestała i kolejne akcje to istna egzekucja! W 43. minucie po golu Mateusza Jankowskiego było już 30:15!

Mielczanie chcieli uniknąć blamażu i końcówkę spotkania rozegrali o wiele lepiej. Nie byli jednak wstanie doprowadzić choćby do remisu, ale udało im się nieco zmniejszyć rozmiary porażki.

Gwardia Opole - Stal Mielec 37:27 (19:13)