2018-03-24 19:35:00
Ewa Basak

Waleczni zawodnicy KPR-u. Ostatecznie wygrywa MMTS!

KPR postawił trudne warunki na parkiecie. MMTS po słabym początku meczu poprawił swoją grę przede wszystkim po przerwie, ale nerwów nie brakowało do samego końca meczu. 

Takiego początku meczu chyba nikt się nie spodziewał. MMTS przez 9 minut nie był w stanie pokonać bramkarza gospodarzy. Przed szansą na przełamanie niemocy w ataku stanął Michał Potoczny, ale rozgrywający nie wykorzystał rzutu karnego. KPR mógł zbudować sporą przewagę ze względu na słabą grę MMTS-u, ale tak się jednak nie stało. 

REKLAMA

W końcu w 9. minucie padła pierwsza bramka dla gości. Mecz od tej pory nabierał tempa. Po kwadransie gry MMTS prowadził 5:3 i o czas poprosił trener KPR-u. Zawodnicy zastosowali wskazówki trenera i po chwili w Legionowie tablica wyników pokazywała remis 6:6. KPR nie zwalniał tempa i po kolejnych dwóch bramkach objął prowadzenie w spotkaniu. Natychmiast o chwilę przerwy zażądał Maciej Mroczkowski. Drużyny grały na zasadzie "cios za cios", a po pierwszej połowie MMTS wygrywał różnicą tylko jednego trafienia. Mogliśmy się spodziewać jeszcze większych emocji po przerwie. 

Drugą część spotkania znacznie lepiej rozpoczął MMTS, który w 37. zbudował trzy bramki przewagi. Prowadzenie jednak nie utrzymało się długo, bo po dwóch trafieniach z rzędu Kacpra Adamskiego gospodarze złapali oczko kontaktowe.  W kolejnych minutach jednak KPR zanotował przestój w ataku, a kwidzynianie to bezlitośnie wykorzystali.

Przyjezdni systematycznie powiększali swoje prowadzenie. Pięć minut przed zakończeniem meczu KPR przegrywał 19:25. W 59. minucie Ryszard Landzwojczak otrzymał czerwoną kartę z gradacji kar. Emocji nie brakowało do samego końca. W ostatnich sekundach niebieską kartą został ukarany Adrian Nogowski. Gospodarze dzielnie walczyli, ale jednak lepsi byli kwidzynianie. Dla przyjezdnych to bardzo ważna wygrana, bo zgarnęli cztery punkty i przesunęli się na trzecie miejsce w tabeli granatowej. 

KPR Legionowo - MMTS Kwidzyn 24:26 (13:14)