2018-03-07 19:45:00
Ewa Basak

Puchar Polski: Ambitna walka Spójni, jednak Orlen Wisła gra dalej!

Spójnia była bardzo blisko sprawienia sensacji. Beniaminek z Gdyni mocno postawił się płocczanom, ale ostatecznie ze zwycięstwa mogą cieszyć się podopieczni Piotra Przybeckiego. 

Orlen Wisła po trudnym niedzielnym starciu z Vardarem zakończyła swój udział w Lidze Mistrzów. W składzie wicemistrzów Polski brakowało dalej Michała Daszka, Mateusza Piechowskiego i Gilberto Duarte. 

REKLAMA

Faworytem środowego meczu byli przyjezdni, ale jak się okazało nie był to łatwy pojedynek dla Orlen Wisły, bo Spójnia chciała sprawić niespodziankę. "Nafciarze" od samego początku budowali swoją przewagę. W 19. minucie wygrywali jeszcze 11:6. Wtedy w pogoń rzucili się gdynianie, którzy konsekwentnie niwelowali różnicę bramkową. Spójnia nie odpuszczała i postawiła trudne warunki gościom. Kapitalne obrony notował Marcin Głębocki, z którym nie mogli sobie poradzić płocczanie. Do przerwy beniaminek z Gdyni przegrywał tylko różnicą dwóch trafień. 

Po zmianie stron gra była nadal wyrównana. Gospodarze nie pozwalali Orlen Wiśle na zbudowanie znacznej przewagi. W 40. minucie Oleksandr Kyrylenko doprowadził do remisu 18:18. Od tego czasu zawodnicy grali "cios za cios". W końcówce zimną krew zachowali wicemistrzowie Polski i wygrali cały mecz 33:30. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Valentin Ghionea, który zdobył dziesięć bramek. Mimo przegranej trener Spójni może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych.  

Spójnia Gdynia - Orlen Wisła Płock 30:33 (13:15)