2018-03-05 07:00:00
Hubert Gliński

Porażka lidera. Derby dla Real Astromal Leszno

Do jednego z ciekawszych spotkań 19. kolejki pierwszej ligi w grupie "A" doszło w Lesznie, gdzie miejscowy Real Astromal podejmował Nielbę Wągrowiec, aktualnego lidera rozgrywek. 

=W Lesznie drużynie z Wągrowca zawsze grało się ciężko, co potwierdziła sobotnia potyczka, przegrana przez podopiecznych trenera Bartosza Świerada jedną bramką. Początek weekendowej potyczki był ciężki dla obu zespołów, które miały duże problemy ze skutecznością rzutową. Pierwsza bramka tego meczu padła dopiero w 6. minucie. Niestety, jeśli chodzi o gości nie, był to problem tylko kilku minut, a całej rywalizacji.

REKLAMA

Jeszcze w 11. minucie wągrowczanie prowadzili z Real Astromal Leszno 5:2 po wykorzystaniu szybkiego kontrataku. Niestety później już nie było tak dobrze dla lidera rozgrywek pierwszej ligi grupy „A”, którego rzuty lądowały obok lub nad poprzeczką bramki gospodarzy. W 19. minucie był już remis 6:6 po skutecznie rzuconym rzucie karnym przez Pawła Gąsiorka. Na sześć minut przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania rodziła się szansa na to, aby Nielba powróciła na właściwe tory, przez czerwoną kartkę dla jednego ze szczypiornistów Real Astromal, jednak na przeszkodzie stanęło obramowanie bramki gospodarzy, które było obijane przez rozgrywających i skrzydłowych wągrowieckiego MKS-u. W końcówce ważnego kontrataku sam na sam z bramkarzem z Leszna nie wykorzystał Dariusz Widziński, który rzucił w nogę golkipera leszczynian.

W drugiej połowie aspirująca do gry w PGNiG Superlidze – Nielba poprawił defensywę, co też pomogło między słupkami Arturowi Gawlikowi, który odbił kilka piłek. W 36. minucie drugi już z graczy Real Astromal otrzymał czerwoną kartkę, tym razem z powodu gradacji kar. To zmobilizowało gospodarzy, którzy dużo grali przez Misiaczyka, który umiejętnie walczył z defensywą Nielby, wywalczając rzuty karne. Receptę na rzuty Marcina Giernasa nie mogli znaleźć Artur Gawlik, Dariusz Zanto i Marcin Malczewski. Nielba odpowiadała bramkami z koła Dawida Pietrzkiewicza.

Wągrowczanie tracili do swoich przeciwników trzy, a nawet cztery bramki. Siedem minut przed ostatnią syreną faul w ataku popełnił Patryk Skrzypczak i wszystko wskazywało na to, że ostatecznie gospodarze utrzymają spokojne prowadzenie do końca. Mając na uwadze swoje problemy leszczynianie, grali na tyle długo w ataku pozycyjnym na ile mogli.  Niesieni dopingiem swoich fanów Nielba walczyła do samego końca, na nieco ponad minutę przed zakończeniem meczu Patryk Skrzypczak rzucił bramkę kontaktową na 25:26. Przyjezdni mogli doprowadzić do wyrównania dosłownie na sekundy przed końcem, jednak rzut jednego z graczy gości nie znalazł miejsca w siatce bramki Realu.

Real Astromal Leszno - MKS Nielba Wągrowiec 26:25 (14:12)

Fot. MKS Nielba