2018-03-04 08:20:00
Ewa Basak

Orlen Wisła gra o wszystko! Płocczanie kontra zwycięzcy Ligi Mistrzów

Czas już na ostatni i decydujący mecz Orlen Wisły w fazie grupowej. Płocczanie są pod ścianą, jeśli myślą o awansie to muszą wygrać to spotkanie, ale także liczyć na porażkę IFK. Arcytrudne zadanie przed ekipą Piotra Przybeckiego, na jakże ciężkim terenie. W sporcie wszystko jest jednak możliwe. Czy Orlen Wisła będzie w stanie pokonać Vardar?

Wicemistrzowie Polski w tym sezonie Ligi Mistrzów wygrali dwa mecze – z MOL-Pick Szeged i RK Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb, dwa razy padł remis, a w dziewięciu spotkaniach musieli uznać wyższość rywali.

REKLAMA

Płocczanie w pierwszym meczu postawili się zwycięzcom Ligi Mistrzów. Bardzo dobrze wyglądała defensywa Orlen Wisły oraz świetnie w bramce spisywał się Marcin Wichary. Jednak to nie wystarczyło, bo ostatecznie Vardar wygrał 26:22. Teraz podopieczni Piotra Przybeckiego czeka mecz w Skopje, gdzie w tym sezonie jeszcze żaden klub nie wygrał. Czy Orlen Wisła dokona tego jako pierwsza?

Nie jest zaskoczeniem, że jeśli "Nafciarzom "udałoby się jednak pokonać Vardar, byłby to "sportowy cud". Trzeba pamiętać, że dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Drużyna Raula Gonzaleza zajmuje pierwsze miejsce w tabeli A. W sobotę HBC zremisowało z Flensburgiem i zrównało się punktowo z Vardarem. Co powoduje, że zawodnicy z Macedonii nie muszą w najbliższym meczu dać z siebie 100 %, ale zwycięzcy Ligi Mistrzów raczej nie odpuszczą, bo przecież każde zwycięstwo buduje. Gospodarze na pewno będą chcieli poprawić także nastroje swoich kibiców po ostatniej porażce z HBC Nantes.

Kibice Orlen Wisły oraz sami zawodnicy marzą o powtórce z 2015 roku. Wtedy "Nafciarze" we własnej hali w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pokonali Vardar 32:26. To było sensacja, może po trzech latach czas na kolejną niespodziankę. Bo wygrana w niedzielnym pojedynku na pewno taką byłaby. Do tej pory w historii spotkań tych drużyn był to jedyny triumf ekipy z Płocka. Oby ekipa Piotra Przybeckiego pozytywnie wszystkich zaskoczyła.

Niestety w kluczowych meczach "Nafciarze" muszą grać w osłabionym składzie. Dalej kontuzję leczy Michał Daszek, który nie będzie mógł pomóc drużynie oraz Mateusz Piechowski. Z urazem jeszcze zmaga się Marcin Wichary, ale poleciał z zespołem do Macedonii. Trener Piotr Przybecki nie musi się martwić o pozycję bramkarza, bo jest Adam Morawski, który świetnie interweniował w meczu z "Lwami" oraz Adam Borbely.

Vardar szybko wznawia swoją grę, na co muszą być przygotowani płocczanie. Przed "Nafciarzami" nie łatwe zadanie, bo w bramce będą musieli pokonać fenomenalnego Arpada Šterbika. Najskuteczniejszym zawodnikiem Vardaru jest Timur Dibirov , który w trzynastu spotkaniach zdobył pięćdziesiąt siedem bramek. Często zwycięzcy Ligi Mistrzów grają z defensywą 5-1 z wysuniętym właśnie tym graczem. Taka obrona sprawia problemy płocczan, co można było zaobserwować w meczu z Rhein-Neckar Löwen.

Awans nie jest zależny tylko od Orlen Wisły. Płocczanie muszą trzymać kciuki za ekipę z Zagrzebia. Jeśli "Nafciarze" wygrają z Vardrem, a IFK poniesie porażkę to Orlen Wisła idzie dalej. Jeśli jednak, któryś warunek nie zostanie spełniony nie zobaczymy już w tym sezonie wicemistrzów Polski w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Pojedynek Vardar Skopje - Orlen Wisła Płock, rozpocznie się w niedzielę, 4 marca o godzinie 17.