2018-02-28 08:00:00
Ewa Basak

Ciężkie zadanie Stali oraz zaległe stracie w Kwidzynie. Czy będą jakieś niespodzianki w PGNiG Superlidze?

Rozgrywki PGNiG Superligi nie zwalniają tempa. Gospodarze środowych spotkań mocno liczą na przełamanie i powrót na zwycięską ścieżkę, ale rywale będą z najwyższej półki. 

Do Kwidzyna przyjadą brązowi medaliści mistrzostw Polski. MMTS jest głodny rewanżu za listopadowy mecz w Puławach, w którym Azoty rozbiły rywali wygrywając 27:18. Czy gospodzie będą w stanie pokonać ekipę Daniela Waszkiewicza w najbliższym spotkaniu? 

REKLAMA

Puławianie mają za sobą bardzo trudny mecz z Chambery Savoie. Trzecia drużyna z Polski po nerwowej końcówce uległa zespołowi z Francji 25:27. Środowe starcie będzie także ostatnim sprawdzianem Azotów przed kolejnym zadaniem w Pucharze EHF. Zawodnicy z Puław zmierzą się na wyjeździe właśnie z Chambery Savoie i na pewno zdobyty komplet punktów w Kwidzynie podbuduje zespół przed podróżą do Francji.

Kogo w zespole gości musi zatrzymać MMTS? O sile Azotów na pewno stanowi ich najskuteczniejszy zawodnik Marko Panić. W ostatnich meczach na parkietach błysnął także Paweł Podsiadło. W drużynie goście występują byli zawodnicy MMTS-u – Robert Orzechowski, Mateusz Seroka, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w barwach MMTS-u. W drużynie puławian są także dwaj świetnie dysponujący bramkarze – Valentyn Koshovy i Vadim Bogdanov, z którymi będą musieli sobie poradzić kwidzynianie. 

Podopieczni Macieja Mroczkowskiego walczą o trzecie miejsce w grupie grantowej. Z Chrobrym mają taką samą liczę punktów na swoim koncie, ale głogowianie przegrali we wtorek z NMC Górnikiem. Teraz przed szansą zdobycia trzech oczek i przesunięcia się na tą lokatę jest właśnie MMTS. Tylko na tej drodze w środę stoją mocne Azoty. 

MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy, środa, godz. 17

Mielczanie podejmą wicemistrzów Polski. Stal fatalnie rozpoczęła 2018 roku, w którym nie wygrała ani jednego meczu i może mówić o kryzysie. Porażki spowodowały spadek na przedostatnie miejsce w tabeli pomarańczowej. Podopieczni Krzysztofa Lipki zdobyli taką samą liczbę punktów, co szósty Piotrkowianin. A do piątego Wybrzeża tracą sześć oczek. "Czeczeńcy" teraz potrzebują punktów jak tlenu. 

Orlen Wisła przyjedzie w mocno okrojonym składzie. U "Nafciarzy" zabraknie dalej kontuzjowanych: Michała Daszka, Marcina Wicharego i Mateusza Piechowskiego. Płocczanie będą musieli poradzić bez Valentina Ghionei, który został zawieszony na jeden mecze PGNiG Superligi. Co oznacza, że Piotr Przybecki będzie musiał poeksperymentować na pozycji prawoskrzydłowego. Czy nieobecności tych zawodników wykorzysta Stal? 

W poprzedniej kolejce Stal uległa wysoko w Zabrzu 28:37. Orlen Wisła wygrała z Piotrkowianinem, ale niespodzianka wisiała w powietrzu. Płocczan zabrakło koncentracji, więc muszą się pilnować w najbliższym meczu i pamiętać o tym, jeśli chcą w Mielcu zgarnąć cztery punkty. 

"Nafciarze" w niedzielę zagrali przedostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym niestety lepsi okazji się zawodnicy Rhein Neckar lowen. Po środowym starciu wicemistrzowie Polski z zachowanymi nadziejami na awans pojadą do Skopje zmierzyć się z Vardarem. 

Stal Mielec - Orlen Wisła Płock, środa, godz. 18