2018-02-20 19:18:00
Ewa Basak

Cztery punkty jadą do Lubina. Zagłębie zdominowało Spójnię!

Trener Spójni mógł być zadowolony z początkowej gry swojej drużyny, później jednak to Zagłębie przejęło inicjatywę na parkiecie. Ostatecznie gospodarze przegrali z lubinianami aż 19:33. 

Wynik meczu otworzył Mariusz Czaja, ale Zagłębie szybko odpowiedziało rywalowi. Od początku Spójnia mocno postawiła się ekipie Bartłomieja Jaszki. Kibice zgromadzeni w hali musieli poczekać kilka minut na kolejne oczka, bo po oba zespoły zanotowały przestój w ataku. W 7. minucie po starcie piłki przez gospodarzy lubinianie wyszli po raz pierwszy w spotkaniu na prowadzanie (3:2). 

REKLAMA

Przyjezdni zbudowali dwie bramki przewagi, ale Spójnia cały czas nie odpuszczała. Rafał Rychlewski wykorzystał rzut karny i w Gdyni ponownie mieliśmy remis. A po chwil to beniaminek wygrywał 7:6. Zagłębie po ostatnim świetnym występie w Płocku było faworytem, ale podopieczni Dawida Nilssona stawiali twarde warunki na parkiecie. Mecz był bardzo wyrównany, a wynik był na styku do 23. minuty. Wtedy po błędach gospodarzy lubinianie wypracowali różnicę trzech trafień. 

Na wynik 12:9 na korzyść gości o czas poprosił szkoleniowiec Spójni. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do Zagłębia, które do przerwy wygrywało 16:9. 

Po zmianie stron przyjezdni spokojnie budowali swoją przewagę. W 33. minucie urazu doznał Tomasz Pietruszko. Komfort gry mieli lubinianie, a Spójnia musiała odrabiać systematycznie powiększającą się przewagę do rywali.  Podopieczni Bartłomieja Jaszki kontrolowali przebieg meczu do samego końca. 

W 48. minucie o chwilę przerwy poprosił jeszcze trener gości. Rozmowa ze szkoleniowcem jeszcze bardziej zmotywowała lubinian, którzy szybko rzucili trzy oczka z rzędu. Gdynianie nie byli w stanie już zniwelować różnicy bramkowej i musieli uznać wyższość Zagłębia.

Spójnia GdyniaZagłębie Lubin 19:33 (9:16)



Następny artykuł: PGNiG Superliga w nSport+