2018-02-17 21:05:00
Ewa Basak

Katastrofa Orlen Wisły w ostatnich minutach! Kamil Syprzak dał zwycięstwo FC Barcelonie

W październiku FC Barcelona wygrała w Płocku 37:30. W niedzielnym spotkaniu nie brakowało emocji i nerwów. Orlen Wisła od początku postawiła się gospodarzom. Podopieczni Piotra Przybeckiego zbudowali w drugiej połowie nawet czterobramkową przewagę, ale rywale nie odpuszczali i odrobili startę doprowadzając do remisu. O zwycięstwie zadecydowały ostatnie minuty, w których lepsi o jedną bramkę okazji się zawodnicy z Hiszpanii. 

Orlen Wisła w Hiszpanii musiała sobie poradzić bez Michała Daszka i Mateusza Piechowskiego. Gospodarze musie sobie poradzić bez Arona Palmarssona. 

REKLAMA

Pierwszą bramkę dla płocczan zdobył Dan-Emil Racotea. Od pierwszych minut spotkania między słupkami dobrze spisywał się Marcin Wichary, ale po drugiej stronie kapitalnie spisywał się Gonzalo Perez de Vargas. Na parkiecie mogliśmy oglądać od początku meczu także Kamila Syprzaka. 

W 6. minucie po trafieniu Tomasza Gębali wicemistrzowie Polski doprowadzili do remisu 3:3. FC Barcelona szybko wznawiała grę, ale "Nafciarze" także błyskawicznie odpowiadali rywalom. Orlen Wisła mocno postawiła się "Dumie Katalonii". W 7. minucie boisko musiał opuścić Dika Mem z urazem kostki. 

W 14. minucie Jose Guilherme de Toledo podwyższył prowadzenie klubu z Płocka na 10:8. Orlen Wisła nie wykorzystała swojej następnej akcji i FC Barcelona znów była przy piłce. "Nafciarze" jednak przechwycili piłkę, ale znów nie wykorzystali swojej szansy na zwiększenie różnicy bramkowej. W 16. minucie w Hiszpanii mieliśmy ponownie remis 10:10. Obie drużyny popełniały proste błędy i grały nerwowo. 

W 22. minucie o czas poprosił Piotr Przybecki. Po chwili Igor Żabić wykorzystał rzut karny i wyrównał wynik. FC Barcelona pomyliła się w ataku. Wael Jallouz rzucił w słupek i po kontrze Orlen Wisła zbudowała dwie bramki przewagi. Ostatnią bramkę w pierwszej połowie zdobył Kamil Syprzak. "Nafciarze" do przerwy wygrywali 15:14. 

Drugą część spotkania kapitalnie rozpoczęli płocczanie. Kolejną interwencją popisał się Marcin Wichary, a Katalończycy zgubili piłkę. Efekt? Wyjście na dwie bramki przewagi Orlen Wisły. "Nafciarze" szli za ciosem i w 34. minucie po trafieniu Lovro Mihicia wygrywali już 18:15. 

Agresywnie grali w defensywie podopieczni Piotra Przybeckiego, co sprawiało problemy gospodarzom. FC Barcelona nie odpuszczała i po skutecznym rzucie karnym złapała oczko kontaktowe. Ale przy kolejnym już rzucie z siódmego metra Jure Dolenc został zatrzymany przez Adama Morawskiego. Na wynik 20:18 na korzyść płocczan o chwilę przerwy poprosił Xavier Pascual. 

FC Barcelona miała coraz większe problemy na parkiecie, a Orlen Wisła nie zwalniała tempa. W 43 minucie Lovro Mihić powiększył przewagę swojego zespołu na 22:18. Płocczanie nie utrzymali wypracowanej różnicy bramkowej. W 49. minucie drużyna z Hiszpanii zbliżyła się do rywali na jedno trafienie (23:24). A po chwili Wael Jallouz doprowadził do remisu 24:24. 

W ostatnich minutach emocje sięgnęły zenitu. Końcówka odbywała się na zasadzie "bramka za bramkę". Ostatnią bramkę dla FC Barcelony zdobył Kamil Syprzak. Płocczanie mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do remisu, ale Sime Ivić rzucił ponad bramką. I z wygranej mogli cieszyć się gospodarze. 

FC BarcelonaOrlen Wisła Płock 28:27 (14:15)

FC Barcelona: de Vargas 1, Ristovski – Bengoechea 2, Dolenec 6, Entrerríos 5, Gomez Abello 2,  Borges, N'Guessan 3, Rivera Folch, Sorhaindo 1, Syprzak 4, Tomás, Jallouz 3, Mem 1, Morros de Argila,

Orlen Wisła Płock: Borbely, Morawski, Wichary - Ghionea 4, Krajewski, Mihić 2, de Toledo 5, Duarte 4, M. Gębala 1, Ivić, Obradović, Racotea 5, Tarabochia, Olkowski, T. Gębala 1, Żabić 3