2018-02-11 17:33:00
Ewa Basak

Puchar EHF: Emocje w końcówce. Azoty wywalczyły zwycięstwo!

W Lublinie mogliśmy oglądać ciekawe spotkanie Azotów, które rozpoczęły walkę w fazie grupowej Pucharu EHF. Dobrze wyglądała defensywa puławian, a w bramce świetnie spisywał się Valentyn Koshovy. Po zaciętym meczu zawodnicy polskiego klubu mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Pierwszym rywalem Azotów w fazie grupowej Pucharu EHF jest szwajcarski klub, który aktualnie zajmuje pierwsze miejsce w krajowej lidze. Puławianie oraz Wacker Thun szczęśliwie awansowali do tej fazy, bo o przejściu do kolejnego etapu zadecydowała większa ilość bramek na wyjeździe. Gospodarze nadal musieli sobie poradzić bez Krzysztofa Łyżwy, który jeszcze leczy kontuzje, ale wspierał swoich kolegów z trybun. 

REKLAMA

Puławianie nie wykorzystali swojej pierwszej akcji, ale po dobrej grze w obronie mieli szansę na otwarcie wyniku. Jednak w bramce ponownie świetnie obronił Marc Winkler, ale po stronie gospodarzy nie dał się także pokonać Valentyn Koshovy. Kibice zgromadzeni w hali czekali do 5. minuty na pierwszą bramkę, a jej autorem był Piotr Masłowski. Po chwili podopieczni Daniela Waszkiewicza prowadzili 2:0. 

Zawodnicy z Szwajcarii nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie defensywy puławian, a kiedy już im się to udawało w bramce zatrzymywał ich goalkeeper Azotów. Dopiero w 8. minucie padło pierwsze oczko dla przyjezdnych - Reto Friendli. Na wynik 4:3 w 11. minucie o czas poprosił Daniel Waszkiewicz.

W 15. minucie Wacker Thun miał szansę na wyrównanie wyniku, ale rzutu nie wykorzystał. Po kontrze Wojciech Gumiński i ponownie podwyższył przewagę Azotów na 7:5. Ale po kilku pomyłkach gospodarzy Lukas von Deschwanden doprowadził do remisu 7:7. Azoty po wykorzystaniu błędów przyjezdnych w 21. minucie po trafieniu Bartosza Jureckiego odzyskali dwubramkowe prowadzenie (11:9).

Ekipa z Puław wrzuciła "piąty bieg" i budowała swoją przewagę. Po skutecznym rzucie karnym Wojciecha Gumińskiego gospodarze wygrywali już 13:9. W kolejnej akcji Valentyn Koshovy ponownie przypomniał rywalom o sobie w bramce. Wacker Thun do szatni schodził ze startą trzech oczek. 

Po zmianie stron goście szybko zniwelowali różnicę bramkową. Już w 33. minucie tablica wyników pokazywała 17:17. Na początku drugiej połowy spadła skuteczność puławian. Po niecelnym rzucie przyjezdnych Wojciech Gumiński ponownie dał prowadzenie Azotom (20:18). Dzięki kolejnym interwencjom bramkarza podopieczni Daniela Waszkiewicza w 45. minucie odskoczyli już na trzy oczka. 

Nasi zawodnicy grali nerwowo, bo w kilka minut później Wacker Thun znów złapał bramkę kontaktową. Dziesięć minut przed końcową syreną Azoty wygrywały 25:22. Drużyna z Szwajcarii nie odpuszczała do samego końca. Trzydzieści sekund przed zakończeniem trzecia drużyna naszego kraju miała tylko o jedno oczko więcej. Azoty zachowały zimną krew i zwyciężyły pierwszy mecz fazy grupowej. 

Azoty PuławyWacker Thun 31:29 (17:14)

Azoty Puławy: Bogdanov, Koshovy - Kuchczyński, Orzechowski, Podsiadało 3, Skrabania, Panić 3, Grzelak, Masłowski 1, Titow 2, Kasprzak, Jurecki 3, Ostroushko 1, Prce 5, Gumiński 7, Seroka 6

Wecker Thun: Winkler, Wick - Linder 2, Rubin 3, Dahler 1, Suter 3, Giovanelli 2, Glatthard 1, Lanz 1, Caspar, Friedli 1, , Guignet, Huwyler 2, Krainer,  van Deschwanden 13