2018-02-11 08:25:00
Aleksandra Dudek

Wyjazdowe starcie mistrzów Polski we Flensburgu

71 dni trwał rozbrat ekipy Tałanta Dujszebajewa z Ligą Mistrzów. Mecz na wyjeździe z SG Flensburg-Handewitt będzie doskonałą okazją, aby zacząć zdobywać bardzo cenne punkty do tabeli grupy B i zarazem polepszyć swoją sytuację. Czy spotkanie z niesamowicie wymagającym rywalem jakim jest ekipa Maika Machulla rozpocznie zwycięską serię PGE VIVE w Lidze Mistrzów?

Po mistrzostwach Europy czas powrotu do wielkiego klubowego grania. Naprzeciw siebie staną dwa piekielnie silne zespoły, gdyby tego było mało zagrają na hali zwanej Piekłem Północy. Ostatnie starcia między tymi drużynami elektryzują, mecze zawsze są wyrównane, świadczy o tym na przykład ostatni remis. Końcowy wynik jest trudny do odgadnięcia, chociaż kibice obu ekip doskonale wiedzą, na którą stronę powinna przechylić się szala zwycięstwa.

REKLAMA

W drużynie SG Flensburg-Handewitt nie brakuje wspaniale grających zawodników. Na boisku zobaczymy między innymi MVP i zarazem srebrnego medalistę niedawno zakończonych mistrzostw Jima Gottfridssona, nie zabraknie również brązowego medalisty Kentina Mahe czy też świetnie spisujących się Duńczyków Rasmusa Lauge, Henrika Toft Hansena, Lasse Svana. Bramki strzeże Mattias Andersson, który jest niczym wino czym starszy tym lepszy. Rzucający z daleka Magnus Rod, Holger Glandorf,a to jedynie tylko kilku wymienionych graczy, którzy tworzą silny kolektyw. Mocne punkty zespołu to twarda obrona i szybkość.

Prym w ekipie PGE VIVE Kielce wieść powinni mistrzowie Europy 2018, hiszpański obrotowy Julen Aginagalde i rozgrywający Alex Dujshebaev. Bardzo dobrze podczas turnieju w Chorwacji prezentowali się również skrzydłowi Blaż Janc, Darko Djukić i Manuel Strlek. Chorwacja skończyła turniej na piątym miejscu, a jednym z wyróżniających się zawodników podczas całej imprezy był Marko Mamic. Chorwacki rozgrywający czarował w ataku, może i w ekipie mistrzów dostanie więcej szans do gry z przodu. Kiedy jedni walczyli, drudzy przygotowywali się na spokojnie w Kielcach, jak na przykład bramkarz mistrzów Polski, Filip Ivić, który wrócił już do pełni sił, a po kontuzji kolana nie ma już śladu. Bez obciążeń reprezentacyjnych są również Michał Jurecki, Karol Bielecki, Mateusz Jachlewski czy też wirtuozi środka Dean Bombac, Uros Zorman, Mariusz Jurkiewicz. Kielczanie we wcześniejszych meczach ligi mistrzów prezentowali nierówną, momentami bardzo nerwową grę. 

Obie ekipy będą chciały się jak najlepiej zaprezentować i zacząć pierwszy mecz ligi mistrzów w nowym roku od zwycięstwa. Zarówno Kielce jak i Flensburg przed dwoma miesiącami schodziły z boiska pokonane w 10. kolejce. Podopieczni Machulli ulegli u siebie 30:33 THW Kiel, a żółto-biało-niebiescy przegrali na Węgrzech z Telekom Veszprem 26:31. SG Flensburg-Handewitt mając na swoim koncie 14 punktów jest wiceliderem grupy B, wygrywając 6 meczów, 2 remisując i 2 razy przegrywając. W gorszej sytuacji znajduje się PGE VIVE Kielce, które do tej pory zgromadziło 8 punktów, 3 zwycięstwa, 2 remisy i aż 5 porażek, skutkuje to 5 miejscem w grupie.

Do obejrzenie tego pojedynku długo nie trzeba namawiać, kielczanie chcą gonić czołówkę, a Flensburg nie może pozwolić sobie na jakieś potknięcia, jeśli chce utrzymać wysokie miejsce w tabeli, gdyż za jego plecami czają się wcześniej wspomniane THW Kiel i Telekom Veszprem ze stratą tylko jednego punktu. Walki i emocji na pewno nie zabraknie. Pozostaje tylko pytanie kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia?

Pierwszy gwizdek tego spotkania rozbrzmi w niedzielę 11 lutego o godzinie 19:00.