2018-01-26 22:26:00
Wojciech Staniec

Euro 2018: Bramka w ostatniej sekundzie, dogrywka. Sensacja także w drugim półfinale!

Właśnie takie mecze pokazują piękno piłki ręcznej! Dania w dramatycznych okolicznościach doprowadziła do półfinału. Szwedzi mieli jednak w bramce niesamowitego Andreasa Palickę i dzięki niemu zagrają w finale!

Szwecja choć od ma na swoim koncie wiele sukcesów, przed tym turniejem nie była wymieniana w gronie faworytów. Inaczej było w przypadku Duńczyków, którzy podobnie jak w ostatnich latach byli wymieniani w gronie drużyn, które mogą zostać mistrzami Europy. Jednak już pierwszy pokazał, że półfinały rządzą się swoimi prawami i nawet teoretyczni faworyci muszą mieć się na baczności.

REKLAMA

Lepiej w spotkanie to weszli Szwedzi, który po pięciu minutach prowadzili 3:1. Spotkanie rozgrywane było w szybkim tempie, ale cały czas przewagę miała reprezentacja "Trzech Koron". Duńczycy nie grali tak jak mogli sobie to wymarzyć. Szczególnie słabo spisywali się w obronie, a gdy w 20. minucie przegrywali już 10:14, to o czas poprosił Nicolaj Jakobsen.

Później Duńczycy mieli kilka szans, aby doskoczyć rywali na dwie bramki. Ale dość długo nie udawało im się pokonać Andreasa Palicki. Gola z rzutu karnego zdobył dopiero na 52 sekundy przed syreną kończącą pierwszą połowę Mikkel Hansen. Jak się okazało było to ostatnie trafienie przed przerwą. 

Duńczycy pierwszą bramkę po wznowieniu gry dopiero po ośmiu minutach i to znów z rzutu karnego. Kapitalnie bronił Andreas Palicka, który w pewnym momencie miał pięćdziesiąt procent udanych interwencji! W 39. minucie Szwecja prowadziła 20:15!

Z czasem jednak gra "Trzech Koron" w ataku mocno się zacięła. Mieli oni spore problemy ze zdobywaniem bramek. A ta szuka częściej zaczęła udawać się rywalom, którzy w 44. minucie zmniejszyli straty do dwóch oczek. Duńczycy jednak na tym nie poprzestawali i pięć minut później mieli już tylko jednego gola mniej.

W kolejnych akcjach oglądaliśmy istną wymianę ciosów i grę gol za gol. Dopiero w 55. minucie Duńczycy wyrównali, a znów z karnego trafił Mikkel Hansen! Dodatkowo Szwedzi musieli grać przez 120 sekund w osłabieniu. W tym czasie jednak zdobyli jednak dwie bramki, nie tracąc żadnej.

Tuż przed końcem Szwecja miała dwa gole przewagi i wydawało się, że wygrają. Jednak Dania odrobiła straty i dzięki bramce niemal równo z końcową syreną doprowadziła do remisu, a co za tym idzie dogrywki.

Pierwsza część dogrywki zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Szwedów. Taki wynik znów był zasługą Palicki, który odbił dwa rzuty Duńczyków.

Szwedzi po krótkiej przerwie odskoczyli na dwie bramki, mieli szansę nawet na trzy trafienia, ale Hampus Wanne nie był w stanie pokonać w sytuacji sam na sam Niklasa Landina! Szwedzi jednak wytrzymali ciśnienie i to oni w niedzielę zagrają w finale!

Dania - Szwecja 34:35 (14:16, 28:28, 30:31)

fot. HRS / Sasa Pahic Szabo