2018-01-24 19:50:00
Patryk Dziadura

Euro 2018: Dania gromi po przerwie. Niechlubny wyczyn Macedonii

Dania rozbiła Macedończyków w drugiej połowie tracąc w tej części gry raptem osiem bramek, ale nie to jest największym powodem do wstydu dla bałkańskiej drużyny po tym spotkaniu.

Dla bohaterów starcia wynik tegoż niczego nie zmieniał. Macedończycy mogli tylko podreperować swoje miejsce w grupie na czwarte, pod warunkiem, że wygraliby. Zaś Duńczycy bez względu na rezultat zajmie pierwsze miejsce w grupie. Był więc to mecz wyłącznie do statystyk turniejowych i reprezentacyjnych.

REKLAMA

Zgodnie z oczekiwaniami w poczynaniach obu drużyn oglądaliśmy dużą swobodę i gole niemal wyłącznie po wejściach w strefę. Po pięciu minutach nieznacznie przeważali faworyci (5:6). Wówczas tempo zwolniło, a bramki nie padały już z taką częstotliwością. Zadziwiające było jednak to, że po kwadransie Mitrevski obronił raptem dwie piłki, a Landin, który turnieju w Chorwacji nie można zaliczyć w swoim wykonaniu do udanych, wciąż był bez udanej interwencji. Mimo tego trener Gonzalez poprosił o czas (6:8). Dopiero w dwudziestej minucie Niklas Landin doczekał się skutecznej interwencji, broniąc rzut karny Filipa Lazarova. Duńczycy jednak tracili impet, bo chwilę później wyrównującą bramkę do pustej bramki rzucił Mitrevski (9:9). Trener Jacobsen w takim wypadku poprosił o czas na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy. Od tego momentu wynik wahał się pomiędzy prowadzeniem Danii, a remisem, gdyż do końca meczu oglądaliśmy bramka za bramkę. Macedończycy mieli nawet okazję objąć prowadzenie tuż przed końcową syreną, ale Velkovski i Kuzmanovski nie wykorzystali swoich okazji. W ten sposób obie drużyny schodziły do szatni z wynikiem 12:12. Co mogło przyprawiać o wytrzeszcz oczu, to wynik z jakim schodził z parkietu Niklas Landin, który obronił dwie piłki spośród czternastu, co dało mu rezultat 14%. Zaś na pochwały zasłużył Dejan Manaskov, który świetnie zastąpił na polu siedmiu metrów Lazarova i do przerwy rzucił jedną trzecią dorobku swojej ekipy, jak i broniący Nikola Mitrevski, który bronił co trzeci rzut Duńczyków, a także rzucił bramkę, która dała wyrównanie jego reprezentacji.

To co nie udawało się Landinowi w bramce, to wykonywał tak jak należy jego zmiennik, Jannick Green, który w ciągu trzech pierwszych akcji obronił tyle, ile Landin przez całe 30 minut. Dzięki niemu Duńczycy natychmiast odskoczyli na trzy bramki różnicy po 35. minucie. Bardzo dobrze przepracowali ten fragment Hansen i Damgaard, w spółce podwyższając prowadzenie do stanu 15:20. Trener Gonzalez poprosił w 44. minucie po raz ostatni o czas. To jednak nie uchroniło jego podopiecznych od licznych błędów, gdzie na kwadrans przed końcem meczu uzbierali ich trzynaście, czyli o dziesięć więcej niż rywale. W takim wypadku kolejne minuty przypominały egzekucję. Do zdobyczy bramkowych swoje gole doliczył także Zachariassen i na ponad cztery minuty przed końcem Dania rzuciła trzydziestą bramkę, tracąc ich wówczas raptem 18. Przewaga już więcej nie rosła, a mecz zakończył się wynikiem 20:31. Znakomitą drugą połowę rozegrał Michael Damgaard, który rzucił po przerwie osiem bramek. Co warte odnotowania po stronie Macedończyków - jeszcze nigdy w historii europejskiego czempionatu drużyna, która rozpoczęła drugą fazę grupową jako lider, nie zajęła ostatniego miejsca na tym etapie turnieju. Macedończycy awansowali do drugiej rundy z trzema punktami, zostając samodzielnym liderem i mając punkt przewagi nad drugim miejscem. Jednak przegrywając wszystkie kolejne mecze, zostali zrzuceni na sam dół tabeli.

Macedonia - Dania 20:31 (12:12)

Macedonia: Mitrevski 1, Ristovski - Manaskov 4, Velkovski, Stoilov 4, Pribak, Jonovski, Taleski 3, Mirkulovski 1, Markoski, Kuzmanovski 6, Georgievski 1, Lazarov, Ojleski, Popovski, Peshevski

Kary: Popovski - 4 minuty

Karne: 3/5

Dania: Landin Niklas, Green - Landin Magnus 2, Mortensen 1, Lauge 2, Zachariassen 5, Svan 2, Lindberg 2, Toft Hansen Rene, Mollgaard, Mensah Larsen 2, Toft Hansen Henrik 1, Hansen 3, Olsen, Damgaard 11, Balling

Kary: Zachariassen - 4 minuty; Mollgaard - 2 minuty

Karne: 1/1

fot. HRS / Nebojsa Tejic