2018-01-19 19:50:00
Ewa Basak

Euro 2018: Trudna przeprawa mistrzów Europy! Czechy o krok od sensacji

Cały mecz był bardzo zacięty i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować znacznej przewagi. Czesi walczyli bardzo ambitnie do samego końca, ale jednak lepsi o trzy bramki okazali się mistrzowie Europy.

To spotkanie zapowiadało się arcyciekawie. Czesi wygrali z Węgrami i sensacyjnym pokonali mistrzów olimpijskich. Niemcy byli faworytami, ale rywali nie brakowało ducha walki.

Reprezentacja Czech nie wykorzystała swojej pierwszej akcji, ale rywale również pomylili się w ataku. Obie drużyny w pierwszych minutach grały bardzo nerwowo. Dopiero w 3. minucie wynik meczu otworzył Uwe Gensheimer zdobywając pierwszą bramkę dla Niemiec. Minutę później sędziowie musieli już skorzystać z powtórki wideo, ponieważ nie byli pewni swojej decyzji. Arbitrzy zmienili zdanie i Czesi mieli na swoim koncie oczko, więc na tablicy wyników był remis 1:1. 

REKLAMA

Gra była bardzo wyrównana. Ekipa Jana Filipa i Daniela Kubesa mocno postawiła się mistrzom Europy. Świetnie w bramce spisywał się Silvio Heinevetter, który bronił rzuty Czechów. Niemcy mieli klika szans na podwyższenie przewagi, ale nie wykorzystali tego, dlatego cały czas wynik spotkania był na styku.

W 14. minucie po bramce ekipa wyszła na dwa trafienia przewagi. Nie trwało to jednak długo, bo Ondrej Zdrahala skutecznie wykorzystał rzut karny i ponownie na tablicy wyników był remis 7:7. Reprezentacja Czech coraz lepiej radziła sobie w ataku i stwarzała problemy Niemcom. A Tomas Mrkva notował dobre interwencje. Dzięki jego obronom w 23. minucie to podopieczni zbudowali dwubramkowe prowadzenie 10:8. Teraz to mistrzowie Europy musieli gonić wynik. Ostatecznie do przerwy zespół Christiana Prokopa przegrywał jednym oczkiem.

Po zmianie stron Niemcy szybko wyrównali wynik 10:10. Dalej po obu stronach parkietu fenomenalnie bronili bramkarze. Czechom udało się zbudować dwubramkowe prowadzenie, ale mistrzowie Europy błyskawicznie zniwelowali różnicę w oczkach. A za chwilę Patrick Wiencek dał prowadzenie swojej drużynie.

Na wynik 17:16 dla Czech poprosili trenerzy tej reprezentacji, aby dać wskazówki swoim zawodnikom. Rady szkoleniowców były pomoce, bo od razu po przerwie Tomas Čip pokonał bramkarza rywali, co dało już prowadzenie 18:16.

Emocji nie brakowało w końcówce. W 52. minucie był znów remis 18:18. Pod koniec drugiej połowy znakomite wejście zaliczył Andreas Wolff. Niecelne rzuty w ostatnich minutach sprawiły wyjście na prowadzenie reprezentacji Niemiec. Mistrzowie Europy nie dali sobie już wyrwać zwycięstwa z rąk.

Niemcy - Czechy 22:19 (9:10)