2018-01-09 09:41:00
Wojciech Staniec

Wielki pech Filipa Ivicia. "Chciałem tam być, ale zdrowie jest najważniejsze"

Już za kilka dni rozpoczną się mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Gospodarzem turnieju będzie Chorwacja, ale w tej drużynie z powodu urazu nie będzie mógł zagrać Filip Ivić.

Filip Ivić pod koniec września w meczu Ligi Mistrzów z Celje Pivovarną Laśko doznał urazu kolana. Następnie przeszedł operację i jeszcze przed końcem roku wrócił do bramki PGE VIVE. Rozpoczął on przygotowania z Chorwacją do Euro, ale kolano znów dało o sobie znać. - Po ostatnim meczu w klubie trenowałem z reprezentacją. Ale oni trenowali bardzo ciężko, mieli po trzy zajęcie dziennie. Dla mnie to było ciężko, ćwiczyłem przez dwa dni. Później trener Cervar powiedział, żebym jechał do domu. Nie robiłem nic przez dwa tygodnie -przyznaje Ivić. - Z kolanem jest wszystko ok, wszystko mogę robić normalnie - dodaje.

REKLAMA

Chorwat rozpoczął już treningi z PGE VIVE. - Nie biegałem razem z drużyną, tylko ćwiczyłem na rowerze, z kolei na siłowni mogłem normalnie trenować - mówi. - Będę mógł trenować piłkę ręczną. W Zagrzebiu miałem już trzy treningi bramkarskie. Chciałem sprawdzić kolano, ale nie zapuchło. Wszystko jest w porządku - wyjaśnia.

Chorwacja będzie gospodarzem Euro, ale z powodu kłopotów ze zdrowiem Ivić nie będzie mógł w nim zagrać. - W bramce jest dużo konkurencja. Jest Alilović, Pesić, Stevanović i ja. Nie byłem w pełni zdrowia i to jest normalne. Chciałem tam być, to mój kraj, to moje miasto. Ale zdrowie jest najważniejsze. Muszę być przygotowany do wznowienia sezonu w klubie - przyznaje.