2017-11-12 20:30:00
Wojciech Staniec

W sobotę Bundesliga, w niedzielę Liga Mistrzów. "Lwy" zremisowały w Barcelonie

O tym spotkaniu mówiło się już dawno. Jednak nie ze względu na to, że na przeciwko siebie stawały mistrz Niemiec i Hiszpanii. Chodziło o to, ze Rhein-Neckar Loewen w dwa dni musiał zagrać dwa mecze.

I do tego pokonać ogromna odległość. W sobotę Niemcy w rodzimej lidze rozprawili się z zespołem z Lipska 29:23. Ten mecz zaczął się o godzinie 18.10, a już dokładnie 24 godziny i 50 minut później czekał ich mecz wyjazdowy Ligi Mistrzów z FC Barceloną.

REKLAMA

Wiadomo było, że "Lwy" będą mocno zmęczone w niedzielnym starciu. I początek spotkania mógł sugerować, że tak będzie. "Barca" prowadziła 5:1 i wydawało się, że jest na dobrej drodze ku pewnemu zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. Mistrzowie Niemiec walczyli bardzo dzielnie i tuż przed przerwą doprowadzili do remisu.

Chwilę po wznowieniu gry wyszli na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu. Później "Lwy" grały bardzo dobrze i Barcelona musiała się bardzo napocić, aby Niemcy nie odjechali jeszcze bardziej.

To był mecz bramkarzy - Andreasa Palicki z Rhein-Neckar Loewen i Pereza de Vardasa z FC Barcelony. I właśnie parady tych dwóch zawodników w końcówce sprawiły, że w starciu mistrzów Niemiec i Hiszpanii padł remis.

Reprezentant Polski, Kamil Syprzak zdobył w tym spotkaniu jedną bramkę.

FC Barcelona - Rhein-Neckar Löwen 26:26 (13:13)